Fakirzy, kaskaderzy i inni entuzjaści tradycyjnych indyjskich sportów ludowych stawili się w pendżabskiej wiosce Kila Raipur, by dać niezwykły pokaz. Wyścigi rydwanów, traktorów i starców przykuwały uwagę tysięcy widzów przez całą niedzielę.
"Wiejskie Igrzyska", pierwszy raz zorganizowane w 1933 r., składają się z blisko 50 dyscyplin niezwykłych dla europejskiego oka. Tylko w Indiach można zobaczyć na przykład 93-letniego starca, który rzuca wyzwanie swoim rówieśnikom na dystansie 100 m.
"By ludzie mnie pamiętali"
- Chcę być sławny, chcę żeby ludzie zapamiętali moje imię - mówił przed biegiem bez fałszywej skromności Dalip Singh. Dopiął swego - przynajmniej przez kilka tygodni będzie na ustach tysięcy swoich rodaków.
Tak samo, jak uczestnicy wyścigu na osłach, artyści końskiej woltyżerki czy mistrzowie w ujeżdżaniu warczących traktorów. Swoją porcję sławy zebrali też niesamowici akrobaci.
- To są wiejskie sporty, które powoli umierają, więc przyjechaliśmy tutaj z miast, by je zobaczyć i przeżyć to, co jest codziennością w wioskach - opowiadał jeden z widzów z wypiekami na twarzy. M.in. dzięki niemu i dziesiątkom zapaleńców tradycja ma szansę przetrwać.
Źródło: APTN