Wideo przedstawia hotelowego gościa, który wsiada do windy, prowadząc swojego czworonoga na smyczy. Ten jednak nie jest wystarczająco blisko niego i kiedy drzwi windy zamykają się, zwierzę wciąż znajduje się na korytarzu, a smycz zostaje zatrzaśnięta pomiędzy drzwiami.
W ostatniej chwili w sytuacji orientuje się przechodzący obok mężczyzna, który rzuca się w kierunku psa ciągniętego już przez windę w górę i w ułamku sekundy odrywa smycz.
Jak opisują amerykańskie media, bohaterem jest Ben Duke, kierownik hotelu The Roadway Inn w miejscowości Greenville w Karolinie Południowej. To on opublikował w sieci wideo z hotelowej kamery monitoringu.
Zadziałała adrenalina
- Drzwi się zamknęły i, jak przypuszczam, właściciel psa nie zdawał sobie sprawy, że ten nie zdążył wejść z nim do windy - relacjonował Duke w rozmowie z dziennikarzami stacji WYFF4. - Złapałem i męczyłem się z tym. Wtedy, jak sądzę, dzięki adrenalinie, dałem radę urwać smycz tuż nad głową - powiedział.
Po akcji ratunkowej przestraszony pies, wabiący się Boo Boo, podrapał po twarzy swojego wybawiciela. - Nie winię go - opowiada mężczyzna - to było przerażające.
Właściciel psa to, jak zdradził Duke, częsty gość tego hotelu. Kiedy zobaczył swoje zwierzę, miał się popłakać z radości. - Był bardzo wdzięczny. Podszedł i mnie przytulił - komentował reakcję gościa. - Wszyscy nazywają mnie bohaterem, ale ja nie mogę sobie wyobrazić, jak inaczej można się zachować. Zrobiłem tylko to, co powinienem - podkreślił mężczyzna.
Ukryta kamera
Kiedy kierownik hotelu opowiedział o zdarzeniu koledze z pracy, ten zapytał czy Duke nagrał całe zajście. Obok windy zamontowane są kamery monitoringu, które nieustannie rejestrują, co dzieje się na korytarzu. Po obejrzeniu nagranego materiału kolega zasugerował, żeby wideo opublikować w serwisach społecznościowych. Nagranie szybko zyskało popularność, w serwisie Youtube obejrzało je prawie pół miliona osób.
Autor: mkw//ŁUD / Źródło: TODAY, WYFF4
Źródło zdjęcia głównego: Ben Duke