Australijscy chrześcijanie z kościoła Dockland wymyślili nietypowy sposób na niedzielną modlitwę. Budynek kościoła zastąpili pubem, a wierni mogą - przed lub po mszy - strzelić sobie po piwku...
Na zdrowie! Chwalmy Pana! - wykrzykują uczestnicy modlitw dzierżąc w ręku piwo. Pomysł na przeniesienie mszy do pubu zrodził się w głowie przewodniczącego zgromadzenia.
- Przeniesienie mszy w inną lokalizację jest sposobem na zmodernizowania kościoła. Chrześcijaństwo powinno odnaleźć się w nowym czasie, w nowej kulturze, zbliżyć do wiernych - mówi pastor Guy Mason.
Wierni zgadzają się ze swoim przewodnikiem duchowym. Podkreślają, że nowe miejsce spotkania z Bogiem bardziej ich do niego zbliża.
- Myślę, że sporo ludzi, którzy mają ochotę wyjść z domu na drinka, czy piwo, odczuwają dyskomfort wykluczania na ten czas Boga ze swojego życia. Tutaj Bóg uczestniczy też w zabawie - mówi jeden z uczestników pubowej mszy. - Każdy przy wejściu do lokalu dostaje biblię i modlitewnik... Zapewniam, że nie trzymamy ich zamkniętych - dodaje.
Pub oferuje wiernym nie tylko kontakt z Bogiem i piwo, ale także możliwość zjedzenia wspólnego posiłku czy wypicia razem herbaty lub kawy.
Źródło: Reuters, TVN24