Raymond Roberts od dwudziestu lat gra w loteriach. Tym razem intuicja podpowiedziała mu, by wpisać te same liczby na sześciu kuponach. Pięć z nich przyniosło mu 1,95 mln dolarów. Dzięki szóstemu zaś będzie otrzymywał 25 tys. dolarów rocznie przez następne dwadzieścia lat.
Roberts, weteran wojny w Wietnamie, mieszka w Fall River, 80 km na południe od Bostonu. Odbierając nagrodę od organizatora loterii, Massachusetts State Lottery, przyznał, że gdy wybierał kupony w grze "Lucky for Life" z tymi samymi liczbami, kierował się "intuicją". - Jak zaznaczył, liczby stanowiły kombinację "dat rocznic i urodzin", której używał w rozmaitych loteriach od ponad dwóch dekad - cytuje go strona loterii.
Na sukces musiał czekać do 2022 roku. W środę 14 grudnia odbyło się losowanie, w którym prawidłowo skreślono liczby na sześciu kuponach, wszystkie ręką Robertsa. Każdy kupon wart był 390 tys. dolarów (równowartość 1,7 mln złotych) pomniejszone o podatek, lub - do wyboru - 25 tys. rocznie w gotówce przez 20 lat.
Na co przeznaczy wygraną w loterii?
Roberts zdecydował, że pięć kuponów zamieni na gotówkę - przed opodatkowaniem warte są łącznie 1,95 mln dolarów. W przypadku szóstego, wybrał opcję ryczałtu rocznego. Dzięki niej będzie otrzymywał 25 tys. dolarów rocznie przez następne 20 lat. Loteria przyznaje określoną kwotę za prawidłowe wylosowanie pięciu piłek - tak jak zrobił to Roberts. To dlatego możliwe są w niej wielokrotne wygrane z tymi samymi liczbami.
Pierwszy czek opiewający na kwotę 25 tys. dolarów odebrał w czwartek 15 grudnia. Zapytany, co planuje zrobić z pieniędzmi przyznał, że część nagrody chce przeznaczyć na zakup motocykla.
Jak obliczyło BBC, prawdopodobieństwo wygranej w "Lucky for Life" wynosi 1 do 1 813 028.
ZOBACZ TEŻ: Wygrał miliony na loterii. Ukrył to przed żoną i dzieckiem, by nie stali się "aroganccy i leniwi"
Źródło: Massachusetts State Lottery, BBC
Źródło zdjęcia głównego: Massachusetts State Lottery / Twitter