18-letnia Belgijka chciała mieć wytatuowane na twarzy trzy małe gwiazdki. Niestety, tatuażysta dał się ponieść fantazji i dziewczyna wyszła z salonu z twarzą pokrytą 56 czarnymi gwiazdami.
O sprawie Belgijki, mieszkanki Kortrijk, pisze we wtorek flamandzka gazeta "Het Laatste Nieuws".
18-letnia Belgijka powiedziała gazecie, że do salonu tatuażu udała się w niedzielę razem z przyjacielem, ojcem i rodzeństwem.
Twierdzi, że doszło do fatalnej pomyłki. Dziewczyna miała poprosić o wytatuowanie trzech małych punktów. Tatuażysta przekonał ją jednak do rysunku trzech gwiazdek. Podczas tatuowania zasnęła, bo była zmęczona - mówiła gazecie.
Przerażona tatuażem
- Obudziłam się, kiedy zaczął tatuować mi nos i zobaczyłam, co zrobił. Naliczyłam 56 gwiazdek, to przerażające - mówiła zrozpaczona gazecie.
Belgijka zwierzyła się, że od tego czasu nie wychodzi z domu. Chce usunąć tatuaż laserem, ale kosztuje kilka tysięcy euro. Dziewczyna powiedziała, że przeciwko tatuażyście złożyła pozew.
Słowom dziewczyny zaprzecza pracownik studia tatuażu. Jak mówi, Belgijka wcale nie zasnęła i twierdzi, że wyraziła zgodę na zmianę rysunku. - Problemy zaczęły się, gdy jej ojciec i przyjaciel zobaczyli tatuaż - wyjaśnił.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: hln.be