Islandzki parlament przegłosował zakaz pokazów striptizu. Uznał bowiem, że odnoszenie korzyści z nagości pracowników jest w każdej formie wykroczeniem.
Islandzki parlament (Althing), w którym niemal połowa to kobiety, w nocy z wtorku na środę przegłosował zakaz striptizu. Żaden z parlamentarzystów się temu nie sprzeciwił, dwóch wstrzymało się od głosu.
Trzeba jednak dodać, że niemal połowa z 63 deputowanych była nieobecna.
Zakaz zacznie obowiązywać od 1 lipca.
Pierwszy kraj w Europie
Wszyscy wydawali się być zadowoleni z takiego obrotu sprawy.
- Jestem naprawdę szczęśliwa, że Islandia staje się pierwszym europejskim krajem, który podjął taki krok - powiedziała socjaldemokratka Steinunn Valdis Oskarsdottir, która głosowała za zakazem. (Poza Islandią taki zakaz obowiązuje w Watykanie i Andorze).
- Kobiety, które pracują w klubach ze striptizem w wielu przypadkach są ofiarami handlu ludźmi i innych przestępstw - powiedziała. I dodała: - Pracuję nad tym obszarem od niemal 15 lat i jeszcze nie spotkałam ani jednej kobiety, która tańczyłaby w lokalu striptizowym, ponieważ tego chce.
Kolbrun Halldorsdottir, była deputowana, który zaproponowała wprowadzenie zakazu, powiedziała, że ustawa jasno stwierdza, że "społeczeństwo nie akceptuje, by sprzedawać dostęp do ciała kobiety".
Rozgoryczenie właścicieli klubów
Z wprowadzonego zakazu nie są zadowoleni prowadzący nocne kluby. Starają się podważyć twierdzenie, że striptizerki są ofiarami.
- Zamykają striptiz, bo myślą, że jest tam prostytucja - powiedział właściciel największego w Islandii klubu Asgeir Davidsson. - Sądzą, że jest tam zorganizowana przestępczość. Myśleli nad tym 12 lat. Napuszczali policję, ale nic nie znalazła - dodał.
Zapowiedział, że będzie walczyć z zakazem. - Muszę porozmawiać z moim prawnikiem. Co rozumieją przez nagość, czy nagość jest też wtedy, kiedy noszą stringi? - powiedział.
Davidsson uważa, że w trudnej sytuacji gospodarczej w kraju dotkniętym kryzysem, rosnącym bezrobociem, posłowie zachowali się "jak Neron - grając na lirze na tle płonącego Rzymu".
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24