Tłusty czwartek 2021. Pączki, faworki albo bułeczki - słodkie święto w Polsce i na świecie

Święto pączków przypada zawsze w ostatni czwartek przed Wielkim Postem, czyli 52 dni przed Wielkanocą. Tłusty czwartek rozpoczyna ostatni tydzień karnawału - z tej okazji ludzie objadają się słodkościami na całym świecie. "Tłusty dzień" obchodzono już w starożytnym Rzymie - wtedy jedząc tłuste potrawy witano wiosnę i żegnano kończącą się zimę. Tradycyjne ciasto nadziewane było słoniną. Pączki w wersji słodkiej zawitały do Polski dopiero około XVI wieku. Tłusty czwartek 2021 przypada 11 lutego.

Na polskich stołach królują pączki w różnych wersjach, ale również faworki, nazywane też chruścikami. Słodkości można zrobić samemu lub kupić - już od początku lutego półki w sklepach i cukierniach zaczynają uginać się pod naporem przysmaków. Niektóre sklepy oferują nawet dowóz pączków do domu.

Cukiernie prześcigają się kreatywnością i eksperymentują ze smakami. W 2021 roku w ofertach znajdziemy np. pączki z marchewką i chilli, z kiwi, z arbuzem, o smaku szampana czy polane masłem orzechowym. Bestsellerami są w ostatnich latach bardziej tradycyjne pączki z różą oraz pączki ze słonym karmelem. W niektórych miejscach można spróbować pączków na słono, np. z bekonem czy kimchi. Cukiernie coraz częściej oferują też opcje wegańskie.

Witryny sklepowe kuszą, a przeciętny pączek ma od 250 do 450 kalorii. Chociaż jak mówi powiedzenie - kto nie zje w tłusty czwartek ani jednego pączka, ten nie będzie miał szczęścia. Dlatego kaloriami w tłusty czwartek nie przejmują się nawet sportowcy i trenerzy personalni.

Co roku z okazji tłustego czwartku możemy kupić pączki według receptury Magdy Gessler. Uchodzą one za jedne z droższych. W 2021 roku za pączki w lokalu znanej restauratorki zapłacimy 8 złotych. To o złotówkę taniej niż rok temu, kiedy pączki kosztowały 9 złotych.

W Warszawie popularne są też pączki od Bliklego oraz "pączki z Górczewskiej", czyli wyrabiane przez pracownię cukierniczą "Zagoździński". Co roku po "pączki z Górczewskiej" ustawiają się na Woli olbrzymie kolejki.

"Tłuste święto" obchodzone jest też poza granicami Polski. W Wielkiej Brytanii, USA, Francji i Australii obchodzi się go we wtorek - ostatni dzień karnawału przed środą popielcową. Zwyczaj ma kilka nazw, m. in. Mardi Gras (z fr. tłusty wtorek) i Pancake Tuesday (z ang. naleśnikowy wtorek), ponieważ ten dzień świętuje się jedząc naleśniki. W wielu miejscach naleśnikowy wtorek obchodzi się hucznie - organizując parady i festyny.

Skandynawski tłusty czwartek - fastelavn obchodzony jest w ostatnią niedzielę przed Wielkim Postem. Tego dnia świętują też Islandczycy, co nosi nazwę bolludagur (dzień słodkiej bułeczki). Niemcy obchodzą Weiberfastnacht podobnie jak my - w czwartek. W Rosji, na Białorusi i Ukrainie ostatki świętuje się cały tydzień. Maslenica rozpoczyna się siedem dni przed Wielkanocą. W tym czasie spożywa się m. in. tradycyjny przysmak - bliny (rodzaj naleśników).