Prawie jak w "Szczękach". Rekin ludojad u wybrzeży New Jersey

Rekin ważył około 900 kilogramów
Żarłacz biały u wybrzeży New Jersey
Źródło: Jeff Crilly/Facebook

Do łodzi uczestników zawodów w wędkarstwie sportowym u wybrzeży New Jersey w Stanach Zjednoczonych podpłynął pięciometrowy żarłacz biały. Drapieżnik zadowolił się workiem z przynętą, nie zaatakował ludzi. Nagranie z rekinem udostępniono w mediach społecznościowych. Internauci porównują filmik do scen ze "Szczęk" Stevena Spielberga.

Do niecodziennego spotkania z rekinem ludojadem doszło podczas zawodów w połowie ostronosów atlantyckich. Drapieżnik podpłynął do łodzi i pożarł worek z przynętą. Nagranie z żarłaczem udostępnił w mediach społecznościowych Jeff Crilly, kapitan statku.

"O mój Boże, on jest wielki!"

Na filmiku widać, jak rekin płynie w kierunku łodzi. Drapieżnik atakuje worek z przynętą i uderza pyskiem w rufę statku. W pewnym momencie ludojad jest na wyciągnięcie ręki wędkarza. - O mój Boże, on jest wielki! - krzyczy jeden z członków załogi.

Nagranie w ciągu dwóch dni wyświetlono ponad sto tysięcy razy. Filmik z rekinem podpływającym do łodzi doczekał się również prawie dwóch tysięcy udostępnień i setek komentarzy.

"Niesamowite nagranie", "Co za piękny rekin!", "Wow, poczułem się, jakbym oglądał 'Szczęki'" - czytamy w nich.

Mierzył 5 metrów, ważył ok. 900 kilogramów

- Łowiliśmy dużo rekinów, ale nigdy nie widzieliśmy czegoś takiego. Byliśmy zdumieni rozmiarem tego żarłacza. Był naprawdę duży - mówi Crilly, cytowany przez USA Today.

Kapitan łodzi szacuje, że rekin mierzył około 5 metrów, czyli połowę długości statku.

"Trudniej było odgadnąć wagę, ponieważ nie mieliśmy do czego porównać, ale prawdopodobnie ważył około 900 kilogramów" - dodaje.

Rekin po pożarciu worka z przynętą zniknął w wodach oceanu. Wizyta drapieżnika trwała niecałe dwie minuty.

Rekiny z New Jersey inspiracją dla filmu

Mellisa Michaelson z Instytutu Badań nad Rekinami w Princeton zauważa, że spotkanie żarłacza białego u wybrzeży New Jersey wciąż pozostaje rzadkim zdarzeniem.

"W miarę jak populacja żarłacza odbudowuje się, te przypadkowe spotkania będą się powtarzać, ale to wciąż niecodzienna sytuacja" - mówi.

Niegdyś rekiny, atakujące ludzi właśnie u wybrzeży New Jersey, stały się inspiracją dla Petera Benchley'a, autora książki "Szczęki".

W lipcu w 1916 roku na długości około 130 kilometrów wybrzeża New Jersey doszło do serii ataków rekinów, najprawdopodobniej żarłaczy tępogłowych. Zginęły wtedy cztery osoby, a jedna została ciężko ranna.

W ekranizacji powieści zrobionej przez Stevena Spielberga akcja rozgrywała się w innym miejscu.

Zobacz też > Niedźwiedź w polskiej części Puszczy Białowieskiej. Pierwszy od 56 lat. Nagranie z foto-pułapki

Autor: dp//mro / Źródło: USA Today, tvn24.pl, Facebook

Czytaj także: