Choć nie ma przepisu, który stwierdzałby, że gondolierem może być tylko wenecjanin, tradycyjnie od wieków zostawali nimi rdzenni mieszkańcy tego miasta. Wśród ponad 400 weneckich gondolierów jest jednak jeden Polak - Jakub Rekwirowicz.
Znajomi powiedzieli mi, że można się uczyć na gondoliera. Znalazłem mistrza i pracowałem z nim. Po zdaniu egzaminu, nie miałem jeszcze swojej łódki. Później wystartowałem w konkursie, w którym nagrodą była licencja na łódkę sandalo - prawie taką samą jak gondola. Wygrałem i udało się gondolier
Symbol Wenecji
Jak Rekwirowiczowi udało się trafić do zamkniętej kasty? - Prawda jest taka, że ten zawód nie jest zbyt pożądany: jest to trudna, wymagająca praca, trzeba mieć dużo cierpliwości i dobrą kondycję fizyczną - wyjaśnia. - Znajomi powiedzieli mi, że można się uczyć na gondoliera. Znalazłem mistrza i pracowałem z nim. Po zdaniu egzaminu, nie miałem jeszcze swojej łódki. Później wystartowałem w konkursie, w którym nagrodą była licencja na łódkę sandalo - prawie taką samą jak gondola. Wygrałem i udało się - opowiada.
Gondola to charakterystyczna wyłącznie dla Wenecji wąska, wiosłowa łódka o asymetrycznym kadłubie, który umożliwia kierowanie nią przy pomocy jednego długiego wiosła. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, wszystkie gondole są pomalowane na czarno. Choć nie wiadomo do końca skąd się wzięły, to przez wieki były głównym środkiem transportu w Wenecji.
Dziś pozostały jedynie jako atrakcja dla turystów. Mieszkańcy przemieszczają się w Wenecji wodnymi tramwajami (vaporetto) lub wodnymi taksówkami.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu