Ostatni akt kontrowersyjnej historii owczarka niemieckiego o imieniu Bela. Według testamentu właścicielki pies miał zostać uśpiony i pochowany razem z nią. Internauci uratowali mu życie. Jak się jednak okazuje, nie na długo.
Ostatnia wola zapisana w testamencie Connie Ley, zmarłej pod koniec listopada ubiegłego roku w Indianie (USA) wywołała powszechne oburzenie. Kobieta zadysponowała, że pies ma trafić do konkretnego, wytypowanego przez nią schroniska. Gdyby zaś było to niemożliwe, zwierzę miało zostać uśpione i złożone w jednym grobie ze swoją panią.
Po śmierci kobiety okazało się, że spełnienie jej ostatniej woli nie będzie łatwe. Transport psa na odległość 3 tys. kilometrów i utrzymanie go w schronisku byłyby kosztowne, a funduszy na ten cel nie było. Zwierzęciu groziła przedwczesna śmierć. Internauci gorąco zaprotestowali przeciwko uśpieniu 9-letniego owczarka.
Akcja odniosła sukces. Pod koniec grudnia Bela został przyjęty do wytypowanego w testamencie schroniska Best Friends Animal Society w Utah.
Bela okazał się chory
Happy end okazał się jednak pozorny i krótkotrwały. Badania przeprowadzone w schronisku ujawniły, że Bela cierpi na złośliwy nowotwór. Choroba okazała się na tyle poważna, że weterynarze postanowili uśpić psa, by oszczędzić mu cierpień. W rezultacie zrealizowana zostanie druga możliwość wymieniona w testamencie, czyli pochowanie zwierzęcia razem z właścicielką.
Pracownicy schroniska Best Friends Animal Society wydali oświadczenie, w którym opisują historię psa.
"W niedzielę rano brzuch Beli był wzdęty, a pies szybko oddychał. Z tego powodu został przewieziony do kliniki, aby zbadali go nasi lekarze weterynarii. Przeprowadzone badania ujawniły płyn w brzuchu, wokół serca oraz guzki w płucach. Na podstawie tych faktów nasz dyrektor medyczny zdiagnozował u Beli bardzo szybko postępującego raka. Było bardzo mało prawdopodobne, by Bela przeżył. Z powodu diagnozy czuliśmy, że eutanazja jest właściwym rozwiązaniem. Chociaż był to bardzo trudny wybór, podjęliśmy tę decyzję, biorąc pod uwagę to, co było najlepsze dla Beli. To smutny koniec historii Beli, ale otuchy dodaje nam świadomość, że pies znów będzie razem ze swoją ukochaną właścicielką. Czuliśmy, że właściwe jest spełnienie ostatniej woli Connie Ley. Dlatego zamierzamy skremować psa, a jego prochy wysłać do Indiany, by mógł zostać pochowany z właścicielką" - napisali.
Autor: kl\kwoj / Źródło: dogster.com, facebook.com
Źródło zdjęcia głównego: Twitter