"Song o Naczasie" - pod takim hasłem reklamuje się kandydat SLD w wyborach do Sejmu, Łukasz Naczas. Nakręcił spot, w którym władze SLD nie mogą się go nachwalić, a potencjalny wyborca dowie się m.in., że jego kandydat ma piwne oczy i jest "zajefajny".
Najnowszy spot młodego polityka SLD można obejrzeć w internecie. Na oficjalnej stronie Naczasa pojawił się również krótki wpis w tej sprawie: - W czasie pobytu na wakacjach pracownicy jego firmy Mateusz Białczyk i Dorian Mreła postanowili nagrać piosenkę o... swoim szefie. "SONG o NACZASIE" stworzyli sami - napisali muzykę, zagrali na instrumentach oraz skomponowali tekst. Dość trafnie określili sylwetkę Kierownika Biura Medialnego SLD - można przeczytać na stronie Naczasa.
W samym wideo Naczas się jednak pojawia i to w nie byle jakim towarzystwie. Rapują dla niego Grzegorz Napieralski, Ryszard Kalisz, Katarzyna Piekarska i Marek Wikiński. Uściski dłoni wymienia z m.in. Leszkiem Millerem i Jerzym Wenderlichem. I każdy z polityków nie może się nachwalić młodego członka SLD, zapewniając wyborcę o jego pracowitości i oddaniu. - To cool facet. Jeden z najzdolniejszych młodych polityków, jakich znam - mówi w końcówce klipu Jerzy Wenderlich.
Ma piwne oczy i zawsze jest na czas
- Jest kierownikiem biura medialnego/redaktorem naczelnym, radnym miasta swego/To młody polityk, z którym ostro działamy/Jego znak to SLD, a znaku nie oddamy - rapują po linijce czołowi przedstawiciele SLD, zapewniając, że Naczas ma ich pełne poparcie.
W samym klipie, oprócz wymieniania "shake-handów", Naczas jeździ autem po różnych miastach i bawi się z przyjaciółmi. Można się dowiedzieć, że kandydat SLD ma piwne oczy, jest uwielbiany przez kobiety, nieco zakręcony i zawsze na czas (nawet gdy jest spóźniony). Czas znajduje nawet na mycie "swojego białego samochodu".
Pełne humoru zwrotki puentowane są refrenem: "Ha ha ha ha - Łukasz Naczas".
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: YouTube