Berlińskie zoo, które zasłynęło z powodu polarnego misia Knuta, teraz ma swojego antybohatera. 28-letni szympans Pedro odgryzł właśnie palec szefowi ogrodu - Bernhardowi Blaszkiewitzowi. Palec przyszyto, ale nie wiadomo czy operacja się udała.
51-letni Blaszkiewitz podczas gdy prezentował szympansa swojemu gościowi, karmił go też orzechami. Nagle Pedro chwycił prawą rękę dyrektora i... odgryzł mu palec wskazujący. Lekarze przyszyli palec z powrotem, ale zaznaczyli, że nie jest pewne czy zabieg się powiódł, a palec będzie sprawny.
Pokazał kto jest szefem
- Pedro jest przywódcą grupy, więc zademonstrował swoją dominację - skomentował całe zdarzenie rzecznik zoo Andre Schuele. - W normalnych warunkach, szympans nie miałby szans dosięgnąć dozorcy czy naszego dyrektora - dodał rzecznik. Dyrektor Blaszkiewitz wcześniej sam bowiem zabronił opiekunom karmienia zwierząt z ręki.
Incydent nie będzie miał żadnych reperkusji dla 28-letniego szympansa.
Dobry PR Knuta, potem już gorzej
Berliński ogród zoologiczny dotąd był znany jako dom Knuta - niedźwiedzia, który stał się gwiazda po tym, jak porzuciła go jego matka tuż po urodzeniu w 2006 r.
Zoo znalazło się na czołówkach gazet także w kwietniu po tym, jak kobieta wskoczyła na wybieg niedźwiedzi polarnych i została zmasakrowana przez kolegę Knuta, dosłownie metry od słynnego misia.
Źródło: PAP