Dziwisz się dlaczego codziennie Twoją skrzynkę e-mailową zalewają setki niechcianych wiadomości? Odpowiedź jest prosta: spamerstwo się opłaca - udowodnili to amerykańscy naukowcy. Znienawidzeni przez internautów zaśmiecacze skrzynek potrafią zamienić w zysk nawet jedno kliknięcie na 12,5 mln maili.
Naukowcy do swoich badań przejęli kontrolę nad jedną ze spamerskich sieci. Dzięki temu odkryli tajniki spamerskiej ekonomii. Analiza pokazała, że nawet minimalna liczba odpowiedzi na spamy, może przerodzić się w miliony dolarów zysku.
Jak to się robi
Badania rozpoczęły się na początku 2008 roku i zaangażowały zespoły studentów z Kalifornii i San Diego. Podczas miesięcznej pracy, siedem grup przejęło sieć "Storm", która używała komputerów w domach zwykłych ludzi do rozsyłania wiadomości-śmieci. Należeć może do niej nawet milion komputerów.
- Najlepszym sposobem na poznanie spamu, jest zostanie spamerem - mówił jeden z liderów projektu Stefan Savage.
Zespoły użyły w sumie 75,869 komputerów, aby skierować przez nie swoją kampanię spamerską. Polegała ona na stworzeniu fikcyjnej apteki internetowej, a w spamach zachęcali do nabywania w niej ziołowego leku na potencję. Wszystko było tak, jak w normalnym sklepie, tylko, w momencie, kiedy klient chciał wprowadzić numer swojej karty kredytowej, system pokazywał wystąpienie błędu.
Efekty
Po 26 dniach akcji i 350 milionach wysłanych maili na zakupy w sklepie zdecydowało się... 28 osób. Czyli 0,00001 proc. Prawdziwe sieci mogą uzyskiwać wynik ok. 2,15 proc.
W sumie "zarobiono" 2.731.88 dol., około 100 dziennie. Dostosowując ten wynik do skali całej sieci "Storm" można założyć, że spamerzy zarabiają 7000 dol. dziennie. Czyli ponad dwa miliony rocznie.
Czy to dużo, czy mało? Niektórzy zakładali, że obroty spamerów są znacznie większe. Ale nowe zabezpieczenia i wrażliwość ludzi mogą stanowić coraz skuteczniejszą zaporę. Może spamerzy szykują już coś zupełnie nowego?
Źródło: BBC, AP, Reuters, CNN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl