Któż z nas nie marzył, by choć na chwilę móc sprawdzić jak to jest być wielką gwiazdą? Taką szansę w Pekinie miał brytyjski pływak Steve Perry, który wygląda "prawie" jak superstar igrzysk Michael Phelps. Sęk w tym, że... Chińczycy nie mówią po angielsku.
31 letni Perry podobnie jak Phelps jest pływakiem, ale na tym ich sportowe podobieństwa się kończą. Wprawdzie Brytyjczyk zdobył w Atenach w 2004 r. brązowy medal w wyścigu na 200 metrów stylem motylkowym, ale przy szesnastu krążkach amerykańskiego geniusza wypada co najmniej blado.
Sobowtór w akcji
Tym razem Perry pojechał na igrzyska olimpijskie już nie jako sportowiec ale jako komentator sportowy BBC TV Sports. Na miejscu w Pekinie okazało się jednak, że może być także... Michaelem Phelpsem.
Podczas spaceru na jednym z placów miasta został niemal napadnięty przez chińskich fanów, którzy wzięli go za mistrza Phelpsa. Brytyjczyk próbował przekonać gapiów, że on ma na imię Steve Perry i pochodzi z Anglii, ale szalejącym fanom nie czyniło to żadnej różnicy.
Były zdjęcia, uściski i prawdziwa walka o autograf. To był Michael Phelps i już!
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/www.youtube.com