Breast Milk Baby wygląda jak zwykła lalka-noworodek. Ale sprzedawana jest z minibiustonoszem, do którego doczepione są dwa kwiatki symbolizujące kobiece sutki. Lalka porusza ustami i wydaje takie same dźwięki jak niemowlak, który ssie pierś. "To perwersja. Lalka ma seksualny kontekst i zbyt szybko wpycha dzieci w rolę dorosłych" - grzmią krytycy.
"Teraz dzieci mogą bawić się w mamusię i tatusia w sposób naturalny" - zachwala producent, hiszpańska firma Berjuan Toys, która sprzedała ponad 2 mln egzemplarzy lalki w Europie w ciągu ostatnich czterech lat. Teraz chce podbić amerykański rynek, co nie odbywa się bez skandalu.
Breast Milk Baby (Dziecko karmione piersią) wygląda jak zwykła lalka-noworodek. Jeremiah, Tony, Cameron, Savannah, Jessica i Lilyang mają trzy odcienie skóry i różne rysy twarzy. To, co wywołuje kontrowersje, to fakt, że sprzedawani są z minibiustonoszem, do którego doczepione są dwa różowo-zielone kwiatki symbolizujące kobiece sutki.
Po przystawieniu lalki do stanika, w którym umieszczone są czujniki, ta zaczyna ruszać ustami i wydawać odgłos ssania, jak prawdziwy niemowlak. A po skończonym posiłku płacze, dopóki się jej nie odbije.
Lalka wysyła ukryte przekazy seksualne?
Niektórzy lekarze i psychologowie w USA próbują bojkotować jej sprzedaż, uznając za nieodpowiednią dla kilkulatków (według producenta, lalka skierowana jest do chłopców i dziewczynek powyżej drugiego roku życia). - Chcę po prostu, żeby dzieci były dziećmi - komentator stacji Fox Nex Bill O’Reilly nie krył sprzeciwu wobec nowego wynalazku.
Krytykom chodzi o to, że "wysyła się małym dziewczynkom ukryte przekazy seksualne i zbyt szybko wpycha się je w rolę dorosłych, co może doprowadzić do tego, że za szybko zostaną matkami". - Niektórzy wyzywają nas od pedofilów, inni od zboczeńców, którzy narażają dziewczynki. A przecież w takiej zabawie nie ma niczego złego. Kilkulatki zawsze naśladują matki, gdy te karmią młodsze dzieci - powiedział stacji NBC Dennis Lewis, przedstawiciel producenta na amerykańskim rynku.
I dodał, że Breast Milk Baby nie tylko pozwala małym dziewczynkom odkryć magię macierzyństwa, ale może je uczyć, jak pielęgnować malucha, co będzie im potrzebne w późniejszym życiu. - Ale zdaję sobie sprawę, że to produkt, który można albo kochać, albo nienawidzić - stwierdził.
"Myślę, że to bardzo słodkie zabawki"
Na Facebooku jest nawet strona nawołująca do zakazania sprzedaży zabawki - powstała wiosną, gdy Breast Milk Baby za 89 dolarów pojawiła się w internetowej sprzedaży (do tej pory kupiło ją w sieci zaledwie 5 tys. osób). Teraz, wraz z handlem w sklepach, spór na nowo ożył.
- Jeśli pięcioletnia dziewczynka na placu zabaw będzie karmiła swoją lalkę piersią, niektórzy uznają, że to urocze, inni będą zszokowani. Myślę jednak, że nie ma powodu do obaw. Nie sądzę, by lalki mogły wywrzeć na dzieciach tak daleko sięgający wpływ - oceniła Joanna Koch, konsultantka do spraw laktacji z Palo Alto Medical Foundation.
Zgadza się z nią Sally Wendkos Olds, autorka książki o karmieniu piersią "The Complete Book of Breastfeeding". - Zbyt wiele osób w naszym kraju jest pruderyjnych i doszukuje się kontekstu seksualnego w karmieniu dzieci piersią, podczas gdy w wielu innych krajach na całym świecie myśli się inaczej. Mom zdaniem to bardzo słodkie zabawki.
Przedstawiciel producenta też nie ma wątpliwości, że problemem jest tabu w USA. - Breast Milk Baby są dużo mniej seksualne niż lalki Barbie. Problem w tym, że w tym kraju, jak tylko wspomni się o piersiach, to ludzie automatycznie zaczynają myśleć o "awarii garderoby" Janet Jackson i innych rzeczach, które absolutnie nie mają nic wspólnego z karmieniem piersią - podsumował.
Autor: am\mtom / Źródło: Forbes, ABC News, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Berjuan Toys