W trwającej ponad 50 lat muzycznej karierze, Eddie Adcock mistrz gry na banjo, zagrał już tysiące koncertów. W czwartek zagrał jednak najbardziej niezwykły koncert w swoim życiu. Wystąpił na sali operacyjnej, podczas operacji na otwartym mózgu... swoim.
70-letni maestro spokojnie grał w najlepsze na swoim ukochanym instrumencie, podczas gdy chirurdzy rozcinali jego czaszkę. Pacjent cały czas był przytomny. Lekarze zaaplikowali mu jedynie miejscowe znieczulenie. Starali się znaleźć i usunąć przyczynę porażenia ręki, które zachwiało karierą Adcocka.
Dzięki specjalnym czujnikom przymocowanym do mózgu pacjenta, które wskazywały atywność mózgu podczas gry, lekarze szybko zlokalizowali przyczynę choroby. Niezwykła operacja zakończyła się całkowitym sukcesem a muzyk szybko wraca do pełnej sprawności. Eddie Adcock uznawany jest za jednego z najbardziej utalentowanych muzyków grających na banjo.
Operacja została przeprowadzona na Uniwersytecie Vanderbilt, jednej z najbardziej prestiżowych amerykańskich uczelni.
Źródło: news.com.au,PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu