Kozę woził z tyłu

 
Koza spędziła w aucie kilka godzin
Źródło: KWP Olsztyn

W zaparkowanym przed sklepem spożywczym w Korszach przy ul. Mickiewicza fiacie cinquecento od kilku godzin siedzi zmarznięta koza - takie zgłoszenie odebrał w poniedziałek po godzinie 20 oficer dyżurny kętrzyńskiej policji.

Po dotarciu na miejsce policjanci rzeczywiście zastali na tylnym siedzeniu auta zwierzę. Nieopodal samochodu odnalazł się także właściciel auta. Jak się okazało, mężczyzna był pod wpływem alkoholu.

Zdziwiony całym zajściem mężczyzna oświadczył stróżom prawa, że jest samotny i kozę wszędzie ze sobą wozi. Poza tym koza miała... umówioną randkę.

Nierozłączność mężczyzny z kozą nie pozostaje bez wpływu na stan jego samochodu (fot. policja)
Nierozłączność mężczyzny z kozą nie pozostaje bez wpływu na stan jego samochodu (fot. policja)
Źródło: policja

Cap jej się nie spodobał

Jak się okazało, mężczyzna wspólnie ze swoim znajomym jechał do miejscowości Parys, w której zaplanowane było spotkanie jego kozy z capem. Na miejscu okazało się jednak, że zwierzęta nie przypadły sobie do gustu.

Zawiedziony tym faktem 54-latek postanowił odwiedzić swojego znajomego w Korszach i się z nim napić, pozostawiając przy tym kozę samą w samochodzie.

Po godzinie 22 koza i jej właściciel szczęśliwie dotarli do domu.

Źródło: tvn24.pl, PAP

Czytaj także: