Azja oszalała na punkcie koreańskiego boys bandu. Już nie tylko nastoletnie fanki, ale starsze panie, gospodynie domowe i metroseksualni chłopcy chcą być tacy, jak ich idole. - To połączenie Justina Timberlake'a i Backstreet Boys - zachwycają się azjatyccy melomani.
Na oszałamiającej karierze chłopców z TVXQ wkrótce może pojawić się jedna poważna rysa... Jak wskazują badania, większość południowo-koreańskich boys bandów rozpada się z chwilą, gdy ich nastoletni członkowie otrzymują powołania do wojska. Fani postanowili dmuchać na zimne - już apelują, aby armia dla ich pupili uczyniła wyjątek.
Chłopcy z TVXQ mają od 19 do 21 lat. Do służby wojskowej powinni zostać powołani najprawdopodobniej w ciągu roku, albo dwóch lat. Czasu na oszałamiającą karierę mają zatem niewiele, a plany bardzo odważne. - Nazwa naszego zespołu oznacza, że Bóg pochodzi ze wschodu. Już wkrótce zamierzamy wyjść poza rynek azjatycki i podbić zachód - zapowiada lider pięcioosobowej grupy Jung YunHo.
Na razie plan przebiega sprawnie, bo najnowszy singiel "Summer" znajduje się na szczycie japońskich list przebojów.
Grupa TVXQ została założona trzy lata temu. Obecnie muzycy odbywają swoje drugie azjatyckie tournee. Na ich ostatni koncert w Seulu przyszło ponad 33 tysiące ludzi. Wszystkie bilety zostały sprzedane zaledwie w cztery godziny.