Auto bez charakterystycznego, warczącego silnika? Włoska marka samochodów mówi "nie" takim wynalazkom. - Nigdy nie zobaczymy elektrycznego Ferrari - zarzeka się prezydent firmy, Luca di Montezemolo.
Elektryczny napęd wiązany jest z przyszłością motoryzacji. Modzie na elektryczne cztery kółka przeciwstawia się jednak włoska marka samochodów. Prezydent Ferrari w auta na prąd zwyczajnie nie wierzy i takich wynalazków tworzyć nie zamierza.
Nie taki ekologiczny
Samochody elektryczne są cichsze i czystsze ekologicznie, akoszty ich napędu są bardziej przewidywalne niż ceny gazu albo ropy. Mają jednak też kilka wad.
Istotną jest zasięg i ograniczona pojemność baterii. Przykładowo miejski samochodzik, taki jak Mitsubishi i MiEV, potrzebuje aż 6 godzin ładowania, aby przejechać niewiele ponad 100 km.
O emisji dwutlenku węgla w takich autach mówi się, że wynosi ona 0 g/km. Ale wcale nie są to pojazdy obojętne dla planety. Energia je napędzająca też w końcu musi zostać gdzieś wytworzona.
- Uważam, że auta na prąd nie stanowią znacznego kroku naprzód w kwestii redukcji zanieczyszczeń, dwutlenku węgla czy ochrony środowiska - mówi BBC Luca di Montezemolo.
Lepszy napęd hybrydowy
Włoch idzie jeszcze dalej. – Nigdy nie zobaczymy elektrycznego Ferrari – zapewnia. Zamiast tego producent ma się skoncentrować na pracach nad technologiami umożliwiającymi redukcję ilości spalanej benzyny oraz na rozwoju systemu KERS, stosowanego w Formule 1.
Montezemolo zaznaczył także, że Ferrari pracuje nad stworzeniem modelu hybrydowego. Miłośnicy motoryzacji mają go zobaczyć już za kilka lat.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe