Czarnobyl i strefa wokół nieczynnego reaktora jądrowego jest coraz bardziej popularnym celem wycieczek turystów z całego świata. 33 lata po awarii w elektrowni atomowej i jednej z najtragiczniejszych katastrof nuklearnych reporter CNN sprawdzał, jak wygląda miejsce, w którym ludzka ostrożność przegrywa z ludzką ciekawością.
Okolice byłej elektrowni atomowej w Czarnobylu, a dokładnie - położone obok Czarnobyla opuszczone miasto Prypeć - jest coraz częstszym celem wycieczek turystów. Zwiększone zainteresowanie spowodowane jest prawdopodobnie popularnym serialem "Czarnobyl". Jak przekazał reporter CNN, przewodnicy szacują, że tylko w tym roku liczba osób zwiedzających to miejsce podwoi się.
Turystów nie odstraszają ani pisk czujników ostrzegających przed promieniowaniem radioaktywnym, ani świadomość, że dłuższe pozostawanie w tej okolicy nie byłoby korzystne dla zdrowia. - Tutaj ziemia jest skażona - mówi jedna z kobiet, wskazując miejsce, w którym czujniki radioaktywności reagują przenikliwym dźwiękiem.
- Dowiedziałem się o możliwości zwiedzania - stwierdza turysta w rozmowie z reporterem telewizji CNN. - Powiedziano nam, że ryzyko bycia napromieniowanym jest w skutkach porównywalne do wypalenia jednego papierosa. A ja nie palę - dodaje.
Radioaktywny pył i podwyższona dawka promieniowania
Do katastrofy w elektrowni atomowej na w Czarnobylu na Ukrainie doszło w nocy z 25 na 26 kwietnia 1986 roku. Po dwóch wybuchach w reaktorze do atmosfery dostał się silnie skażony radioaktywny pył.
Według oficjalnych danych, na chorobę popromienną zachorowały 134 osoby pracujące przy usuwaniu skutków eksplozji reaktora. Tylko w 1986 roku z tego powodu zmarło 28 osób. Nieznana jest ogólna liczba osób, które ucierpiały wskutek wydostania się radioaktywnego pyłu do atmosfery. Nieznana jest również dokładna skala wpływu katastrofy na rozwój nowotworów.
Status osób poszkodowanych po wypadku w czarnobylskiej elektrowni ma w tej chwili milion dzieci i dwa miliony dorosłych.
Autor: JZ//now / Źródło: tvn24