Dwuletnia dziewczynka, której amputowano ramię, dostała w prezencie kota. W podarku nie byłoby nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że zwierzę - podobnie jak dziecko - jest niepełnosprawne. Nie ma jednej łapy.
Amputacja ramienia u 10-miesięcznej wówczas Scarlette Tipton związana była z rzadką odmianą mięsaka. Dziewczynka była pierwszą osobą, u której stwierdzono tego rodzaju odmianę choroby. Dziecko spędziło większość dotychczasowego życia w szpitalu, przeszło m.in. kilkanaście transfuzji krwi.
Gdy dwulatka wróciła do domu, jej rodzice nie chcieli, by czuła się osamotniona. Adoptowali ze schroniska kotkę Doc, która w wypadku samochodowym straciła prawą łapę. - Chcieliśmy małego kotka, żeby Scarlette dorastała z nim, żeby miała coś takiego, jak ona sama - powiedziała w wywiadzie dla "Love Moew" mama dziewczynki, Simone Tipton.
Zwierzak trafił do domu Tiptonów na święta i od razu bardzo polubili się z małą Scarlette. Dziewczynka zauważyła bliznę u kota, a na jej widok powiedziała: "boli". Kiedy mama wytłumaczyła, że blizny kota są podobne do jej, dziewczynka położyła na nich rękę i skinęła głową. - Zrozumiała, że (kot - red.) zmaga się z tym samym, co ona - dodała Simone Tipton.
Posted by Smiles For Scarlette on 31 grudnia 2015
Więcej na naszym Snapchacie! Wystarczy w wyszukiwarce aplikacji wpisać nazwę tvn24.pl lub zeskanować kod z obrazka.
Autor: nb//rzw / Źródło: Buzzfeed; Facebook; yourcaring.com
Źródło zdjęcia głównego: facebook | Smiles for Scarlette