- Włosi kłamią 1,4 miliarda razy w ciągu roku - obliczono na podstawie sondaży. Z ogłoszonych właśnie rezultatów badań tego zjawiska wynika, że mieszkańcy Italii mówią codziennie cztery miliony kłamstw, a kryzys sprzyja mijaniu się z prawdą.
- Mówienie nieprawdy jest faktem kulturowym pierwszorzędnej wagi, zwłaszcza wśród narodów śródziemnomorskich, w których naturze leży lekka przesada - tak socjolog Franco Ferrarotti skomentował w rozmowie z agencją prasową Adnkronos rezultaty badań.
Bo kryzys Wskazują one na to, że Włosi to naród "kłamczuchów", jak na mieszkańców ojczyzny Pinokia przystało. Kłamią zarówno w realnym jak i w wirtualnym świecie, np. na portalu Facebook, na którym 53 proc. włoskich użytkowników nie podaje prawdziwych informacji na swój temat. Badania socjologiczne pozwoliły ustalić, że najczęściej Włosi kłamią w pracy, a życie prywatne jest na drugim miejscu. Większość ankietowanych jest ponadto przekonanych o tym, że unikanie prawdy jest przydatne czy wręcz konieczne, zwłaszcza w dobie kryzysu.
Percepcja kłamania
- Kryzys jest wręcz czynnikiem pomnażającym kłamstwa, do których ucieka się, by ukryć wstydliwą prawdę. Wystarczy pomyśleć o sytuacji, gdy nie możemy kupić czegoś dziecku albo zaoferować narzeczonej szampana podczas kolacji - powiedział Ferrarotti. Zdaniem socjologa we Włoszech panuje tendencja, by uważać kłamstwo za swoistą "artystyczną kreację" - także w polityce. - Kiedy przypomnimy sobie, że w 1974 roku prezydent Stanów Zjednoczonych Richard Nixon ustąpił ze stanowiska, bo skłamał, to u nas w ciągu tygodnia musiałaby zniknąć cała klasa polityczna - zaznaczył socjolog. W tym kontekście zwraca się uwagę, że aż 72 proc. uczestników sondażu za "superkłamców" uznało polityków, 40 proc. wskazało sprzedawców, a 36 proc. autorów reklam. Jedna trzecia uważa, że najbardziej kłamią przestępcy.
Autor: mk\mtom / Źródło: PAP