Janis Warufakis doradza opozycyjnej brytyjskiej Partii Pracy. Jak poinformował lider laburzystów Jeremy Corbyn, zaangażowanie byłego greckiego ministra finansów ma związek z jego doświadczeniem negocjacyjnym z Unią Europejską.
- Warufakis jest ciekawy, bo przeszedł przez wszystkie negocjacje (z Europejskim Bankiem Centralnym, Komisją Europejską i Międzynarodowym Funduszem Walutowym) - stwierdził Corbyn w rozmowie z lokalną gazetą "The Islington Tribune".
Jak poinformował, Warufakis niedawno spotkał się z laburzystowskim rzecznikiem ds. finansów Johnem McDonnellem, gdzie ustalono "w jakim stopniu" będzie doradzał partii.
Jeremy Corbyn już wcześniej zapowiedział, że przed czerwcowym referendum na Wyspach będzie prowadził kampanię na rzecz pozostania Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej.
"Nieobliczalny marksista"
Janis Warufakis opuścił grecki rząd w lipcu ubiegłego roku po tym jak odmówił przyjęcia warunków trzeciego pakietu ratunkowego, który nakładał na kraj dalsze środki oszczędnościowe.
W trakcie wielomiesięcznych rozmów z europejskimi liderami Warufakis dał się poznać jako twardy, nieustępliwy negocjator nie stroniący od ostrego języka. Oskarżył swoich partnerów w rozmowach o "terroryzm" wobec Grecji i mocno krytykował poczynania Niemców. W mediach furorę robił jego "luźny" styl - na najważniejsze spotkania przyjeżdżał na motocyklu, w skórzanej kurtce, nigdy pod krawatem.
Już po jego odejściu z rządu premier Aleksis Cipras scharakteryzował go jako geniusza, o wspaniałych możliwościach, znakomitego ekonomistę i dobrego człowieka,ale niekoniecznie dobrego polityka. Sam zainteresowany mówił o sobie, że jest "nieobliczalnym marksistą" - ze względu na swoje mocno lewicowe poglądy.
Warto zaznaczyć, że to również nie pierwszy kontakt Warufakisa z Wielką Brytanią. Były minister finansów przez kilka lat mieszkał na Wyspach, gdzie uzyskał stopień doktora ekonomii na Uniwersytecie w Essex. Studiował także na Uniwersytecie w Birmingham.
Na początku lutego Janis Warufakis ogłosił powstanie paneuropejskiego ruchu politycznego:
Autor: mb//bgr / Źródło: Sky News