Rosja zaostrza restrykcje wobec zachodnich mediów społecznościowych. Wprowadzono ograniczenia, które spowalniają działanie Twittera i częściowo blokują dostęp do Facebooka - przekazała Agencja Reutera. Przedstawiciele rosyjskich władz zarzucają zachodnim gigantom technologicznym "podżeganie do wojny". Władze wyłączyły niezależne radio Echo Moskwy oraz zablokowały telewizję Dożdż.
Rosja ograniczyła częściowo dostęp do Facebooka, co potwierdziła firma Meta Platforms, do której należy serwis społecznościowy. Państwowy regulator komunikacyjny Roskomnadzor przywrócił również ograniczenia w szybkości działania Twittera na komputerach, zarzucając amerykańskiej firmie "nieusunięcie fałszywych wpisów o rosyjskiej 'operacji specjalnej' na Ukrainie". Rosja określa w ten sposób rozpoczętą przez siebie w miniony czwartek inwazję.
Jak przekazał Reuters, rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych oskarżyło firmę Meta, Google oraz innych zachodnich gigantów technologicznych o "podżeganie do wojny".
Agencja przypomniała, że Rosja od prawie roku utrudnia korzystanie z Twittera na urządzeniach mobilnych, co jest częścią szerszej kampanii na rzecz zacieśnienia kontroli nad internetem. Zdaniem krytyków działania Moskwy zagrażają wolności osobistej i swobodzie działania przedsiębiorstw.
Twitter odmówił Reuterowi komentarza w sprawie rosyjskich ograniczeń.
Echo Moskwy wyłączone
To niejedyne działania podejmowane przez rosyjskie władze, które mają utrudnić dostęp do informacji. Wyłączone zostało niezależne radio Echo Moskwy, a zablokowana została telewizja Dożdż.
Wyłączenie sygnału Echa Moskwy potwierdził redaktor naczelny Aleksiej Wieniediktow. Według niezależnej "Nowej Gaziety" portal TV Dożdż jest już niedostępny u szeregu operatorów. "Ograniczenia dostępu" do tych mediów zażądała prokuratura generalna z powodu publikacji "kłamliwych informacji na temat działań wojsk rosyjskich" w wojnie z Ukrainą.
Prokuratura zarzuciła tym niezależnym mediom "celowe i systematyczne" publikowanie "kłamliwych informacji o działaniach rosyjskich wojsk w ramach operacji specjalnej w obronie Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej (wspieranych przez Rosję samozwańczych republik na południowym wschodzie Ukrainy)". Wcześniej na terytorium Rosji zablokowano m.in. stronę telewizji Nastojaszczeje Wriemia oraz portalu Tajga.info.
Rosyjski regulator Roskomnadzor rozsyła też ostrzeżenia do mediów, które "nieprawidłowo" relacjonują wojnę w Ukrainie. Za takie wykroczenie uznawane jest m.in. nazywanie konfliktu wojną czy rosyjskim atakiem, a także publikowanie informacji o atakach na cele cywilne i ich ofiarach, masowym ostrzale artyleryjskim ukraińskich miast czy relacjonowanie strat rosyjskiej armii.
Ponadto jeden z deputowanych Dumy Państwowej wystąpił już z pomysłem, by za fake newsy o działaniach Rosji na Ukrainie karać pozbawieniem wolności do 15 lat.
Źródło: PAP