Najwięksi jubilerzy, między innymi Tiffany, Pandora i Chopard, przekazali, że wstrzymują zaopatrywanie się w rosyjskie kamienie wykorzystywane do produkcji biżuterii - przekazał brytyjski "Guardian". Rosja odpowiada za około 30 proc. światowej produkcji diamentów – 98 proc. z nich wydobywa i sprzedaje Alrosa, firma ściśle powiązana z Kremlem.
Jak poinformował dziennik, amerykańska marka Tiffany & Co, szwajcarski producent zegarków i biżuterii Chopard, największy sprzedawca biżuterii diamentowej Signet oraz największy jubiler na świecie Pandora oświadczyli, że przestaną kupować diamenty pochodzenia rosyjskiego.
Firmy podały, że podjęły decyzje na podstawie analizy kontrolowanego przez rosyjskie władze biznesu diamentowego i możliwości finansowania z jego pomocą wojny przeciwko Ukrainie.
Diamenty z Rosji
Rosja odpowiada za 30 proc. światowej produkcji diamentów, z których 98 proc. jest wydobywanych i sprzedawanych przez blisko związaną z Kremlem firmę Alrosa - podał "Guardian". Według prezydenta Rosji Władimira Putina Alrosa "zapewnia poważne przychody budżetowi federalnemu i regionalnemu".
Jedna trzecia Alrosy należy do rosyjskiego rządu, jedną trzecią mają też władze regionalne rosyjskiej republiki Jakucji i jej administracja. Firma miała sprzedaż na poziomie 4,16 mld dol. w 2021 r. i zysk netto w wysokości 943 mln dol.
Zarówno USA, jak i Wielka Brytania wprowadziły sankcje zabraniające bezpośredniej współpracy z Alrosą, jednak większość z ich diamentów szlifuje się w Indiach, skąd jako "znacząco zmienione produkty" trafiały na rynki zachodnie.
TVN24 na żywo - oglądaj w TVN24 GO:
Źródło: PAP, Guardian
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock