Trwa rosyjska inwazja na Ukrainę. - Embargo Unii Europejskiej na import rosyjskiego gazu zniszczyłoby europejską gospodarkę, która już teraz zmaga się z gwałtownie rosnącą inflacją, spowodowaną wyższymi cenami energii - powiedział w piątek premier Węgier Viktor Orban w państwowym radiu. Szef węgierskiego rządu mówił też o wyższych cenach paliw dla ciężarówek z zagranicznymi tablicami rejestracyjnymi.
Rząd w Budapeszcie wprowadził limit cen paliw w połowie listopada ubiegłego roku, a następnie w lutym br. wprowadził ograniczenia cen niektórych artykułów spożywczych. Według rządu, te rozwiązania pozwoliły na obniżenie inflacji o 5-6 punktów procentowych. Rozwiązania te mają wygasnąć w przyszłym miesiącu.
Inflacja na Węgrzech
Obecne ograniczenia cen na Węgrzech obowiązują do 1 lipca. Premier Węgier podkreślił, że chciałby, by limity cen zostały zachowane. Dodał jednak, że przed podjęciem ostatecznej decyzji o ich przedłużeniu konieczne są dalsze rozmowy.
- Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wojna będzie się przedłużać, a rok 2023 będzie pełen niepewności i smutku - powiedział Viktor Orban w wywiadzie radiowym. - Świat będzie cierpiał z powodu wojny i jej ekonomicznych konsekwencji - ocenił.
Premier Węgier powiedział, że ewentualne unijne embargo na import rosyjskiego gazu zniszczyłoby europejską gospodarkę, która już teraz zmaga się z gwałtownie rosnącą inflacją spowodowaną wyższymi cenami energii.
Orban powiedział również, że bez wprowadzenia ograniczeń na ceny paliwa, niektórych podstawowych produktów żywnościowych i energii dla odbiorców indywidualnych, inflacja na Węgrzech, która w maju wyniosła 10,7 proc., mogłaby wzrosnąć do 15-16 procent. Zdaniem szefa węgierskiego rządu, gdyby nie limit cen paliwa do 480 forintów (około 5,57 zł), to litr paliwa kosztowałby na stacji około 700 do 900 forintów.
Limity cen paliw - Komisja Europejska ostrzega
Na początku tego roku Węgry wprowadziły przepis, zgodnie z którym ciężarówki o masie ponad 7,5 tony i ciężarówki z zagranicznymi tablicami rejestracyjnymi o masie ponad 3,5 tony nie będą mogły tankować dotowanego paliwa w cenie 480 forintów za litr, ale będą musiały płacić ceny rynkowe.
Unijny komisarz do spraw rynku wewnętrznego Thierry Breton poinformował w środę, że rząd w Budapeszcie musi zawiesić dyskryminujące ceny paliw. W przeciwnym razie Węgrom grozi postępowanie sądowe. - Jest to sytuacja wyjątkowa i musimy robić to, czego wymagają takie sytuacje - powiedział Viktor Orban. - W takich czasach jak obecne obwiązkowe jest odejście od ogólnych przepisów - stwierdził.
Węgierski koncern energetyczny MOL wezwał w czwartek do stopniowego wycofywania się z tego rozwiązania. Prezes MOL Zsolt Hernadi powiedział lokalnym mediom, że stopniowe znoszenie limitu cen paliw będzie konieczne dla zapewnienia długoterminowego bezpieczeństwa dostaw.
- Wszystko zależy od wojny. Jeśli jest wojna, to jest i inflacja - powiedział Viktor Orban. - Jeśli będzie pokój, będziemy mogli szybciej wycofać te środki. Jeśli jest wojna, to nie możemy, albo możemy to robić bardzo powoli - zastrzegł szef węgierskiego rządu.
Źródło: Reuters, PAP