Rosyjski bank centralny podniósł w poniedziałek główną stopę procentową z 9,5 do 20 procent. Ruch ma na celu przeciwdziałanie deprecjacji rubla i wyższej inflacji - podała agencja Reutera.
"Warunki zewnętrzne dla rosyjskiej gospodarki drastycznie się zmieniły - podkreślił w oświadczeniu bank centralny. Dodano, że podwyżka stóp "zapewni wzrost oprocentowania depozytów do poziomu niezbędnego do zrekompensowania zwiększonej deprecjacji i ryzyka inflacji".
Rosja nakazała również firmom sprzedaż 80 proc. swoich przychodów w walutach obcych - podały bank centralny oraz resort finansów.
Zamknięta pozostaje moskiewska giełda. Jej przedstawiciele informowali wcześniej, że poniedziałkowa sesja rozpocznie się o godzinie 10 czasu moskiewskiego (o godzinie 8 czasu polskiego), czyli z trzygodzinnym opóźnieniem. Tak się jednak nie stało.
Sankcje wobec Rosji
Rosyjski bank centralny ogłosił również w niedzielę szereg działań mających na celu wsparcie rynku krajowego. Rosja stara się opanować rosnące skutki ostrych sankcji nałożonych przez Zachód w odwecie za inwazję na Ukrainę.
Przywódcy unijni uzgodnili w niedzielę, że odetną rosyjskie banki od systemu SWIFT. Na taki sam ruch zdecydowały się też Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Kanada, przyłączyła się do nich Japonia. Taką deklarację złożyła również Korea Południowa.
Jak wynika z wewnętrznego dokumentu, Centralny Bank Federacji Rosyjskiej nakazał profesjonalnym uczestnikom rynku akcji wstrzymanie od poniedziałku rano realizacji wszystkich zleceń sprzedaży rosyjskich papierów wartościowych przez zagraniczne osoby prawne i fizyczne. Bank centralny ma wznowić też m.in. skup złota na rynku krajowym.
Ponadto w zeszłym tygodniu rubel został wsparty interwencją rosyjskiego banku centralnego, do czego doszło pierwszy raz od 2014 roku, gdy było to związane z rosyjską aneksją Krymu.
Źródło: Reuters, PAP