Blisko sto mediów na całym świecie ujawniło tzw. Paradise Papers. To ustalenia międzynarodowego konsorcjum dziennikarzy śledczych (International Consortium of Investigative Journalists w Waszyngtonie) oraz 380 dziennikarzy z 70 krajów. Ich zdaniem w interesy w oazach podatkowych zamieszanych jest wiele wpływowych osób na całym świecie. W dokumentach pojawiły się nazwiska ponad 120 polityków z prawie 50 krajów, a także m.in. osób bardzo bogatych, sportowców i przedsiębiorców.Dotyczy to m.in. królowej brytyjskiej Elżbiety II, członków gabinetu i doradców prezydenta USA Donalda Trumpa, rodziny prezydenta Rosji Władimira Putina czy współpracowników premiera Kanady Justina Trudeau.
Odpowiada Morawiecki
W reakcji na Paradise Papers wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki wydał w poniedziałek oświadczenie, w którym stwierdza, że problem rajów podatkowych da się rozwiązać tylko na globalnym poziomie. - Dlatego też konieczna jest nowa umowa w tej sprawie, podobna do dawnego Bretton Woods, która zawierałaby nowe reguły międzynarodowego prawa podatkowego - apeluje. Dodaje, że sprawą powinna zająć się też Komisja Europejska.Ekspertów od gospodarki i podatków zapytano o możliwości skutecznego zwalczania problemu rajów podatkowych.
Potrzebne porozumienie
Piotr Kuczyński z firmy Xelion przyznaje, że zajmuje się kwestią rajów podatkowych od wielu lat i podejrzewa, że będzie zajmować się do śmierci.- By tę sprawę rozwiązać wystarczyłoby porozumienie Stanów Zjednoczonych, Unii Europejskiej, Japonii oraz Wielskiej Brytanii, skoro występuje z Unii. Wtedy byłoby po sprawie - mówi.Porozumienie takie, jego zdaniem, mogłoby zakładać np., że tzw. raje podatkowe nie są obsługiwane przez najważniejsze banki. - Nikomu się jednak nie spieszy do takiego porozumienia - dodaje.Dlaczego tak się dzieje, tłumaczy - w opinii Kuczyńskiego - choćby lista osób i firm, ujawnionych w ramach tzw. Paradise Papers - to elita finansowa świata. Ludzie ci, dodaje ekspert, robią wszystko, by do międzynarodowego porozumienia w sprawie zwalczania rajów podatkowych nie doszło. Stąd władzom wielu państw nie śpieszy się do rozwiązania tego problemu.- Trzymam kciuki, ale słabo wierzę, że tutaj coś się uda - zaznacza Kuczyński. Jedyne, co jego zdaniem mogłoby się udać, to niewielkie ograniczenie tego zjawiska, więc próbować trzeba.
Obowiązek państw
Także Konrad Banecki z Polskiego Towarzystwa Gospodarczego uważa, że należy podejmować próby ograniczania rajów podatkowych, choć całkowicie zwalczyć ich się nie da, bo "nie da się całkowicie zwalczyć ludzkiej pazerności".- Przeciwdziałanie temu zjawisku jest obowiązkiem państw, bo brak działań powoduje coraz większe straty w gospodarce - ocenia Banecki.W jego opinii wzrasta świadomość polityków w różnych państwach, że jest to problem, z którym należy walczyć. Bo straty z powodu rajów podatkowych ponoszą dziś gospodarki wielu krajów.Największe straty ponoszą, zaznacza Banecki, państwa o słabszych instytucjach, padające ofiarą agresywnych optymalizacji podatkowych - uważa Banecki. Problem dotyczy jednak także dużych gospodarek i silnych państw - dodaje.Stąd, jego zdaniem - trzeba próbować walczyć z tym problemem i są szanse na pewien sukces. - Każde zaoszczędzone w ten sposób pieniądze to wybudowane nowe szkoły czy szpitale - mówi ekspert z Polskiego Towarzystwa Gospodarczego.
Większy problem
Z kolei prof. Witold Modzelewski z Uniwersytetu Warszawskiego oraz Instytutu Studiów Podatkowych zwraca uwagę, że problem rajów podatkowych jest elementem większej całości, jakim jest rozwój usług unikania opodatkowania.- Od mniej więcej 10 lat mamy do czynienia z nieznanym w historii rozwojem biznesu, który zajmuje się sprzedażą usług nie płacenia podatków - podkreśla.Zwraca uwagę, że ma to wiele form - jedna z nich polega właśnie na przenoszeniu się całych sieci firm do państw, w których "załatwia się przepisy, pozwalające na unikanie opodatkowania".Według prof. Modzelewskiego rządzący w wielu krajach tolerują to zjawisko i działalność biznesu optymalizacji podatkowej. - Skutek jest taki, że niepłacenie podatków ma swoją cenę, wysoką, ale można to sobie kupić - podkreśla ekspert.Obecnie, w jego opinii, inwestycje w usługi unikania opodatkowania "to najbardziej efektywne inwestycje, gwarantujące największy zysk". Skutek jest taki, dodaje, że kapitał ucieka właśnie do tych inwestycji, zamiast angażować się np. w rozwój różnych sektorów gospodarki.Zdaniem prof. Modzelewskiego międzynarodowe porozumienie nie jest jednak warunkiem walki z tym zjawiskiem. "Można zacząć od swojego ogródka" - ocenia. - Prawo podatkowe zależy od właściwości poszczególnych państw - dodaje prof. Modzelewski.Dowodzi tego choćby fakt, zaznacza, że w Polsce w ciągu ostatniego roku podejmowane były działania, które ograniczają optymalizację podatkową, a także korzystanie z rajów podatkowych. Wcześniej bowiem, dodaje Modzelewski, suma kar, jakie groziły za udział w tym procederze stanowiła zaledwie kilka procent potencjalnych zysków.
Autor: ps/gry / Źródło: PAP