Euro najdroższe wobec złotego od połowy lutego, frank szwajcarski od końca stycznia, a funt od ośmiu lat. To efekt nerwowości, jaka zapanowała na rynkach w wyniku załamania się negocjacji pomiędzy Grecją a jej wierzycielami. Po kilku godzinach złoty zaczął nieco odrabiać straty. Na antenie TVN24 Biznes i Świat od rana trwa Raport Specjalny poświęcony temu tematowi.
Grecki rząd nie chciał dalszego "zaciskania pasa" i odrzucił propozycję porozumienia z wierzycielami. W nocy z niedzieli na poniedziałek zdecydował też o zamknięciu greckich banków, aby zapobiec masowemu wypłacaniu gotówki z bankomatów.
Droższe waluty
Na takie wiadomości z niepokojem patrzą inwestorzy. Jako pierwsze zareagowały rynki walutowe. Gdy tylko okazało się, że Ateny na tydzień zamknął banki, euro zaczęło mocno tracić wobec dolara.
Rykoszetem oberwał też nasz złoty - jak zawsze, gdy na rynkach jest nerwowo, inwestorzy szukają "bezpiecznych przystani" do "zacumowania" swoich pieniędzy. A nasza waluta taką nie jest. W rezultacie dziś rano euro podrożało z 4,17 zł do 4,19 zł, a to najwyższy poziom od połowy lutego. Wielu inwestorów kupowało też amerykańskiego dolara, który w nocy zyskał na wartości z 3,74 zł na 3,81 zł.
O godz. 14.15 za jednego dolara trzeba było zapłacić 3,76 zł.
Inwestorzy uciekają przed wszystkim do bezpiecznych walut, czyli kupują m.in. franka szwajcarskiego. W niedzielny wieczór za jednego franka należało zapłacić 3,98 zł, a tuż po północy kosztował już 4,06 zł. To zła wiadomość dla polskich kredytobiorców zadłużonych we franku szwajcarskim. Wzrost wartości helweckiej waluty oznacza, że zapłacą oni wyższe raty kredytów hipotecznych.
O godz. 14.15 kurs franka spadł 4,03 zł.
W zupełnie innych nastrojach są natomiast Polacy na emigracji w Wielkiej Brytanii. Funt brytyjski, w którym otrzymują wynagrodzenia jest najdroższy od 27 stycznia 2007 roku. Jeszcze w niedzielę wieczorem za jednego funta należało zapłacić 5,87 zł, a tuż po północy jego wartość skoczyła do 5,99 zł.
O godz. 14.15 jeden funt kosztował 5,91 zł.
Co z rynkami?
Na złe wieści z Grecji negatywnie zareagowali też inwestorzy giełdowi. Japoński indeks Nikkei225 stracił na otwarciu około 2,4 proc. Niepokojąco wygląda również kontrakt terminowy na amerykańskim indeksie S&P 500, w którego wkład wchodzi 500 największych firm na nowojorskim parkiecie. Kontrakt na tym indeksie znalazł się 1,3 proc. na minusie.
Autor: msz/ / Źródło: tvn24bis.pl,