Liczba podróżnych przybywających do USA ma spaść o ponad pięć procent, a ich wydatki podczas pobytu zmniejszą się o prawie 11 procent - podała agencja AFP. Eksperci uważają, że turystów ma zniechęcać do przyjazdu polaryzująca polityka prezydenta USA Donalda Trumpa.
Brytyjska firma Tourism Economics, zajmująca się analizą ekonomiczną podróży międzynarodowych, już w końcu ubiegłego miesiąca przewidywała spadek przyjazdów do USA w 2025 roku o 5,1 proc., a wydatków turystów o 10,9 proc. - co oznacza stratę w wysokości 18 miliardów dolarów.
Wpływ Trumpa. Miliardowe szacunki
- Od tego czasu sytuacja się pogorszyła, a prawdopodobnie wynik będzie jeszcze niższy - ocenił prezes firmy Adam Sacks.
Wcześniej eksperci oczekiwali wzrostu liczby przyjazdów do USA o blisko 9 proc.
"Polaryzującą polityka i retoryka administracji Trumpa, której towarzyszą straty gospodarcze w ważnych dla kraju branżach, małych firmach i gospodarstwach domowych, zniechęci kluczowe rynki do podróży do USA. Niektóre organizacje będą odczuwać presję, by unikać organizowania wydarzeń w USA lub wysyłania pracowników do Stanów Zjednoczonych, ograniczając tym samym podróże służbowe" - opisano w raporcie, cytowanym przez "Fortune", możliwy wpływ prezydenta USA na turystykę.
Mniej turystów w USA
"W 2023 r. europejscy turyści wydali na podróże do Stanów Zjednoczonych 155 miliardów dolarów" - przypomniała w poniedziałek Agencja Reuters.
Już w lutym liczba przyjezdnych z Europy spadła o 1 proc., przy czym w przypadku gości z Danii spadek sięgnął 6 proc., a z Niemiec - 9 proc. Spadła również liczba wyszukiwań połączeń lotniczych do USA z Francji, Włoch i Hiszpanii (choć nadal intensywnie wyszukiwane są loty z Wielkiej Brytanii).
Po wypowiedziach Trumpa dotyczących aneksji Kanady w lutym granicę między oboma państwami przekroczyło o pół miliona podróżnych mniej. A jak informowała w początkach marca stacja NBC, z badań wynikało, że niemal 60 proc. mniej Kanadyjczyków miało zamiar odwiedzić USA w 2025 r. niż rok wcześniej.
Straż graniczna a turystyka
Dodatkowym elementem mogącym wpłynąć na podróżników wybierających się do USA są działania straży granicznej. W sobotę dziennik "Washington Post" przekazał, że broniąca praw obywatelskich organizacja American Civil Liberties Union doradza osobom wybierającym się do USA, by miały przy sobie numer telefonu do adwokata zajmującego się migracją i by wcześniej sprawdziły zawartość swoich nośników elektronicznych.
W ostatnich dniach - przypomniał "WP" - media informowały o przypadkach, w których podróżnym europejskim odmówiono wjazdu, co skutkowało albo deportacją, albo mogącym trwać tygodniami pobytem w aresztach dla imigrantów.
Nie wpuszczono do USA również francuskiego naukowca spieszącego na konferencję. "Amerykańskie służby graniczne przeszukały jego komputer i telefon, i zakwestionowały prywatne wiadomości, w których naukowiec wyraził niepochlebną opinię na temat polityki administracji Trumpa w obszarze nauki" - informował francuski dziennik "Le Monde".
Źródło: PAP, "Fortune"
Źródło zdjęcia głównego: Ryan Rahman/Shutterstock