Prawdopodobnie już dzisiaj po południu złoty zacznie się umacniać - powiedział w TVN24 Biznes i Świat ekonomista Marek Zuber. Przyznał jednak, że słabszy złoty nie jest złą informacją dla polskiej gospodarki. - To zwiększa konkurencyjność naszego eksportu - powiedział.
Agencja ratingowa Standard & Poor's obniżyła w piątek długoterminowy rating polskiego długu w walucie obcej do poziomu "BBB plus" z "A minus". Perspektywa ratingu jest negatywna. Złoty w rezultacie gwałtownie się osłabił.
Będzie spokojnie na rynku
Marek Zuber przyznał, że przed południem na rynku walutowym może być jeszcze "jakieś krótkie zamieszanie", ale później sytuacja powinna się uspokajać. - Prawdopodobnie już dzisiaj po południu złoty zacznie się umacniać - prognozował. Zaznaczył, że w dłuższym okresie czasu najważniejsze jest to, co będzie się działo na rynku długu, czyli na rynku obligacji skarbowych. - Pamiętajmy, że te obligacje finansują nasz dług. To dzięki nim jesteśmy w stanie każdego roku zasypywać dziurę w budżecie. Jeśli trudniej będzie je sprzedać, to będzie to oznaczało większe koszty dla naszego państwa - powiedział ekonomista. - Ja nie sądzę, żeby po tym ruchu koszty wzrosły w jakiś istotny sposób, ale jednak to się może wydarzyć w jakimś niewielkim stopniu - dodał. Jak podkreślił Zuber, bardzo ważne jest to, że pozostałe agencje ratingowe - Fitch i Moody’s - nie wykonały żadnego ruchu. - Mało tego, jedna z nich powiedziała, ze nie widzi na razie żadnych zagrożeń i absolutnie nie chce obniżać nam ratingu - przypomniał.
Wyższa rata do spłaty
Jego zdaniem, dla przeciętnego Kowalskiego decyzja S&P oznacza, że jeżeli ktoś ma w tym tygodniu do spłacenia ratę kredytu walutowego, to zapłaci dużo więcej. - Trudno bowiem wyobrazić sobie, żebyśmy zeszli poniżej poziomu 4,35 zł. za euro lub wyraźnie poniżej tego, co jest za franka szwajcarskiego - wytłumaczył. Według Zubera słabszy złoty nie jest złą informacją dla polskiej gospodarki. - Ten wyższy poziom (walut obcych - red.) utrzymujący się przez kilka miesięcy oznacza zwiększenie konkurencyjności naszego eksportu. Albo będziemy w stanie sprzedawać taniej z taką samą marzą, albo nasi eksporterzy będą zarabiać znacznie więcej. Eksport to połowa naszej gospodarki, połowa tego co wytwarzamy jest sprzedawane za granicę - wyjaśnił.
Autor: tol / Źródło: TVN24 Biznes i Świat
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 BiŚ