Nie ma żadnego ryzyka, że Polska będzie musiała zwrócić jakiekolwiek pieniądze unijne z budżetu na lata 2007-2013 - powiedział były wiceminister infrastruktury i rozwoju Adam Zdziebło. - Wszyscy nauczyliśmy się, jak dobrze obracać europejskimi pieniędzmi - podkreślił.
Zdaniem Zdziebły budżet UE na lata 2007-2013, który można rozliczyć jeszcze do 2015 roku, był zdominowany przez projekty infrastrukturalne. - Goniliśmy Europę w zakresie modernizacji i budowy nowych dróg, sieci kolejowych, ale też modernizacji lotnisk. Inwestowaliśmy również w porty, projekty związane z ochroną środowiska, gospodarką wodno-ściekową, budową oczyszczalni ścieków, sieci kanalizacyjnych, wodociągowych, a także dotyczące zagospodarowania odpadów czy bezpieczeństwa przeciwpowodziowego. W programach regionalnych i krajowym "Innowacyjna Gospodarka" na wsparcie mogli liczyć także nasi przedsiębiorcy - powiedział były wiceminister w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Bezpieczniejsi Polacy
Według niego, największym pozytywnym zaskoczeniem było rozwinięcie się nowej gałęzi przemysłu związanej z podniesieniem bezpieczeństwa Polaków. - Mam na myśli duże inwestycje w zakup sprzętu, wyposażenie i nowe samochody Straży Pożarnej. Zauważmy, że w ostatnich latach zmieniła się charakterystyka zagrożeń. Znacznie mniej jest teraz pożarów, ale za to zwiększyła się liczba zdarzeń drogowych, w których Straż Pożarna interweniuje jako pierwsza. System Straży Pożarnej został zrewolucjonizowany nie tylko poprzez zakup nowego sprzętu i wyposażenia, ale również przez nieustający trening i szkolenia strażaków. Bardzo dużo pieniędzy ze starego budżetu unijnego zainwestowaliśmy również w zdrowie, w tym w zakup sprzętu dla Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, śmigłowców oraz w szpitalne oddziały ratunkowe. To również jest duże zaskoczenie na plus - powiedział. Senator PO podkreślił też, że sukcesem okazało się znakomite wykorzystanie pieniędzy europejskich na lata 2007-2013 przez dwa sektory: kulturę oraz szkolnictwo wyższe. - To były naprawdę dobrze przygotowane i prowadzone projekty, na czas rozliczane. Nie zdarzały się żadne poważne wpadki. Pokazaliśmy, że uczelnie wyższe potrafiły się w krótkim czasie zmodernizować, a instytucje kultury znaleźć wiele projektów, które zmieniają i oddziałują nie tylko na miejsce - miasto, w którym powstają - ale też na inne regiony. Przykładem może być Filharmonia Białostocka czy nowa siedziba Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach - zaznaczył.
Projekty informatyczne kuleją
Zdziebło przyznał jednak, że nie wszystko się udało. - Na pewno życzylibyśmy sobie, żeby sprawniej przebiegał proces wykorzystania funduszy unijnych na duże projekty informatyczne. Myślę, że nikt nie zakładał, iż akurat w tym obszarze mogą pojawić się kłopoty. Chodzi o kwestie związane z zamówieniami publicznymi, realizowanymi jeszcze przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Nikt nie przypuszczał, że sektor, który jest bardzo nowoczesny i otwarty na nowinki, może być obarczony wadami typowo ludzkimi - dodał. Zaznaczył, że nie ma ryzyka, iż Polska będzie musiała zwrócić jakiekolwiek pieniądze do budżetu UE. W ramach największego programu "Infrastruktura i Środowisko" podpisaliśmy prawie 3 tys. umów.
Rozliczyliśmy większość unijnej kasy
Od 2008 roku do połowy grudnia 2014 roku Polska podpisała prawie 105 tys. umów na łączną kwotę ok. 286 mld zł. - To już jest cała suma przyznana Polsce na lata 2007-2013, a nawet o 1,5 proc. przekroczona. To bezpieczny margines, który pozwala nam spokojnie patrzeć na ewentualne wahania kursowe lub sytuacje, w których jakiś projekt mógł być ryzykowny. Natomiast pieniądze unijne, które już zostały wydane, przekazane we wnioskach o płatność oraz rozliczone z KE - stanowią już 223 mld zł. Do rozliczenia zostało jeszcze ok. 60 mld zł, z czego do 15 mld zł będzie rozliczonych jeszcze w tym roku. Oznacza to, że na przyszły rok do certyfikacji pozostanie 45 mld zł, co nie powinno stanowić dużego wyzwania - powiedział senator.
Zdziebło pytany, czy uda się wydać wszystkie pieniądze na inwestycje kolejowe przeznaczone na lata 2007-2013 odpowiedział: - Myślę, że tak. Bardzo pomogła tym inwestycjom zmiana KE, o którą postulowaliśmy, by można było z programu operacyjnego "Infrastruktura i Środowisko" na lata 2007-2013 realizować oprócz kosztownych inwestycji modernizacyjnych, także rewitalizacyjne. Udało się nam również wynegocjować z KE podniesienie poziomu dofinansowania do projektów - czyli kolej może mieć maksymalne wsparcie do 85 proc. To pozwala nam wykorzystać całość pieniędzy z PO IŚ na przedsięwzięcia kolejowe. Do końca 2014 roku na inwestycje kolejowe powinno trafić w sumie blisko 7 mld zł.
Autor: ToL/kwoj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: GDDKiA