Sławomir Mentzen odniósł się do zamieszania z projektem Konfederacji w sprawie podwyższenia kwoty wolnej od podatku.O propozycji zrobiło się głośno za sprawą błędów, na które zwracali uwagę eksperci. - No nie wyszło to najlepiej. Miało być dobrze, a wyszło zabawnie. Ja nie miałem z tym projektem nic wspólnego - powiedział poseł w nagraniu zamieszczonym w internecie.
Konfederacja złożyła w poniedziałek w Sejmie poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. O projekcie zrobiło się głośno za sprawą błędu, na który zwracali uwagę eksperci.
Jak wyjaśniała Małgorzata Samborska, doradczyni podatkowa z Grant Thornton, kwota wolna, w przypadku wejścia w życie ustawy w kształcie zaproponowanym przez Konfederację, musiałaby wynosić 500 tys. zł. Tymczasem zamiarem autorów projektu miało być podniesienie kwoty wolnej od podatku dla wszystkich do wysokości równej dwunastokrotności minimalnego wynagrodzenia za pracę, ale nie mniejszej niż 60 tys. zł.
Czytaj także: Gigantyczne zamieszanie z projektem w sprawie podatków. "Mamy kolejną wersję. Do trzech razy sztuka"
Anna Bryłka, rzecznik Konfederacji, przyznała we wtorek w rozmowie z TVN24 Biznes, że doszło do "błędu" w złożonym projekcie ustawy. We wtorek wieczorem autopoprawka została opublikowana na stronach Sejmu. "Poprawka ma na celu wyeliminowanie oczywistej omyłki z pierwotnego brzmienia projektu" - mogliśmy przeczytać w uzasadnieniu.
Autopoprawka również wzbudziła wątpliwości Małgorzaty Samborskiej. Doradczyni podatkowa wskazywała, że m.in. "po autokorekcie Konfederacja proponuje 44-proc. podatek dla dochodu powyżej 120 tys. zł".
W środę na stronach Sejmu pojawiła się nowa, druga wersja autopoprawki. "Mamy kolejną wersję. Do 3 razy sztuka. Została "kwota zmniejszająca podatek". Poprawiono skalę. Nie ma za co" - podsumowała Małgorzata Samborska.
Sławomir Mentzen o projekcie Konfederacji w sprawie podatków
Do całego zamieszania z projektem Konfederacji w sprawie podatków odniósł się w środę w filmie opublikowanym na swoim kanale "MENTZEN GRILLUJE" na YouTube Sławomir Mentzen. - Niestety moi koalicjanci zrobili błąd. Złożyli projekt z błędem, potem zrobili poprawkę, która znowu zdaje się miała błąd, potem chyba jeszcze drugą z błędem i chyba teraz wreszcie do Sejmu trafi poprawiona wersja - powiedział poseł Konfederacji.
- No nie wyszło to najlepiej. Miało być dobrze, a wyszło zabawnie. Ja nie miałem z tym projektem nic wspólnego. Nawet go nie czytałem, nie podpisywałem, nie byłem na konferencji. Nie widziałem go na oczy - nie pokazali mi i niestety wyszło jak wyszło - wyjaśnił Mentzen.
Rzeczywiście na liście posłów popierających projekt ustawy brakuje podpisu Sławomira Mentzena.
- Wyszło zabawnie - przyznaję. Też bym się śmiał, gdyby ktoś coś takiego zrobił. Pierwsze koty za płoty, mam nadzieję, że teraz będzie tylko lepiej i kolejne nasze projekty będą lepsze - podsumował Mentzen.
Wcześniej pytaliśmy Konfederację o komentarz do całej sytuacji. - Krążąca w internecie wersja autopoprawki nie była nigdy złożona w Sejmie. Jedynymi obowiązującymi wersjami jest pierwotny projekt ustawy i autopoprawka w obecnej wersji, które widnieją na stronach Sejmu - przekonywał w środę w rozmowie z TVN24 Biznes Michał Wawer, wiceprzewodniczący klubu poselskiego Konfederacja. Poseł dodawał, że nie ma wiedzy, jak doszło do opublikowania na stronie Sejmu wcześniejszej wersji autopoprawki.
Źródło: TVN24 Biznes