Firmy, które nieumyślnie wykazały błędną emisję gazów cieplarnianych, nie będą automatycznie karane, ale będą musiały kupić brakujące uprawnienia na rynku - zakłada ustawa ws. handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych, którą uchwalił w piątek Sejm.
Za znowelizowaniem ustawy opowiedziało się 249 posłów, przeciw było 173. Nikt nie wstrzymał się od głosu. Teraz ustawą zajmie się Senat.
Cele regulacji
Głównym zadaniem regulacji jest zapewnienie polskim przedsiębiorstwom objętym unijnym systemem handlu emisjami możliwości prawidłowego, czyli zgodnego z najnowszymi przepisami UE, monitorowania emisji i sprawozdawczości. Nowe przepisy mają wdrażać do polskiego prawa europejskie rozwiązania dotyczące systemu handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych (wśród nich: dwutlenku węgla, czy podtlenku azotu), wraz z najnowszymi zmianami, np. objęciem tym systemem lotnictwa pasażerskiego. Prawo dotyczy dystrybucji uprawnień do emisji w okresie rozliczeniowym 2013-2020. Ponad połowa uprawnień jest w nim darmowa, reszta będzie sprzedawana na aukcjach. W kolejnych okresach udział aukcji będzie stopniowo się zwiększał.
Wyrok Trybunału
Komisja ds. środowiska przyjęła wcześniej kilka poprawek legislacyjnych. Wynikają one z niedawnego orzeczenia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości ws. Niemcy kontra firma Nordzucker. Przedsiębiorstwo przedstawiło raport z emisji za rok poprzedni i został on przyjęty przez administrację niemiecką. Następnie w wyniku weryfikacji tego raportu, okazało się, że wykazuje on mniejszą emisję gazów cieplarnianych niż powinno było to być wykazane. Władze niemieckie nałożyły więc karę na przedsiębiorstwo, ale firma odwołała się od tej decyzji, wskazując, że raport został wcześniej przyjęty. Poprosiła także o czas na wykupienie brakujących uprawnień do emisji. Trybunał Sprawiedliwości uznał więc, że w przypadku, kiedy firma przedstawi raport i zostanie on przyjęty, a następnie zostanie negatywnie zweryfikowany, przedsiębiorstwu należy dać czas na zakup uprawnień na rynku, a nie automatycznie je karać. Obecnie rząd sprzedaje uprawnienia na platformie aukcyjnej prowadzonej przez EEX (European Energy Exchange). Nowe prawo pozwoli na powołanie polskiej platformy aukcyjnej. W 2015 r. Polska będzie miała do sprzedania ok. 17 mln uprawnień do emisji. Środki z aukcji trafią do budżetu państwa. Połowa wpływów ze sprzedaży ma być przeznaczona na cele związane z realizacją polityki klimatycznej UE.
Dwa wyjątki
Ustawa przewiduje też dwa wyjątki od systemu aukcyjnego - derogacje dla energetyki oraz krajowe środki wykonawcze. Derogacje dają możliwość otrzymania określonej liczby bezpłatnych uprawnień pod warunkiem spełniania szeregu ściśle określonych warunków; mogą je dostać instalacje, które działały lub zaczęły powstawać przed końcem 2008 r. Z kolei mechanizm krajowych środków wykonawczych przewiduje możliwość ubiegania się o przydział bezpłatnych uprawnień do emisji na produkcję inną niż produkcja energii elektrycznej (np. hutnictwo, cementownie). Liczbę uprawnień oblicza się na podstawie specjalnych formuł. Polska w ramach europejskiego systemu handlu emisjami (ETS) dostała ok. 630 mln uprawnień do emisji CO2 do sprzedaży na aukcjach w latach 2013-2020. Nowe prawo wprowadzi ponadto do polskich przepisów regulacje związane z objęciem systemem handlu emisjami ETS lotnictwa pasażerskiego. UE planowała pierwotnie włączyć do ETS wszystkie samoloty latające nad jej terytorium. Jednak wobec braku porozumień w tej sprawie z innymi krajami - niechętnymi europejskiej inicjatywie - PE odroczył te rozwiązania i do 2017 r. kosztami emisji będą obciążone tylko loty wewnątrz Unii.
Autor: tol / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: zepak.com.pl