Wzrost gospodarczy w tym roku ma wynieść 4 proc. PKB - przewiduje w najnowszej prognozie Narodowy Bank Polski. Ryzyko niższego tempa wzrostu wynika z możliwości osłabienia koniunktury globalnej - napisano w lipcowej projekcji.
NBP zakłada wzrost PKB w 2017 na poziomie 4,0 proc., w 2018 r. na poziomie 3,5 proc., a w 2019 r. na poziomie 3,3 proc. Inflacja wyniesie odpowiednio: 1,9 proc., 2,0 proc. oraz 2,5 proc.
W ocenie ekonomistów NBP, głównym czynnikiem wzrostu gospodarczego w 2017 r. będzie spożycie indywidualne przy stopniowo rosnąca dynamika nakładów inwestycyjnych. Do szybkiego wzrostu konsumpcji przyczynić się ma dalsza poprawa sytuacji na rynku pracy oraz wypłaty z programu Rodzina 500 plus, które "pozytywnie wpływają na siłę nabywczą i nastroje gospodarstw domowych".
"W kolejnych latach perspektywy wzrostu inwestycji oraz spożycia prywatnego pozostaną korzystne, jednak transfery kapitałowe z Unii Europejskiej będą przyrastać coraz wolniej, a środki z programu +Rodzina 500 plus+ przestaną podwyższać dynamikę popytu konsumpcyjnego" - dodano.
W ocenie NBP, przełoży się to na stopniowe spowolnienie dynamiki PKB.
Ryzyko niższego wzrostu
"Ryzyko ukształtowania się tempa wzrostu PKB w Polsce na poziomie niższym niż w głównym scenariuszu projekcyjnym wynika w największym stopniu z możliwego osłabienia koniunktury w gospodarce globalnej. Jedno z ważnych źródeł niepewności związane jest bowiem z obawami o przyszłą kondycję gospodarki amerykańskiej" - napisano.
Autorzy raportu napisali, że ryzyko ukształtowania się tempa wzrostu gospodarczego w gospodarce amerykańskiej na niższym poziomie względem dynamiki przyjętej w projekcji wiąże się z możliwym pogorszeniem nastrojów gospodarstw domowych i przedsiębiorców spowodowanym między innymi mniejszym zakresem faktycznie wprowadzonych reform czy opóźnieniem ich wdrażania.
"Uwzględniając również możliwą w tym scenariuszu korektę na rynku akcji, która oddziałuje na konsumpcję poprzez efekt majątkowy, a także prawdopodobny wzrost niepewności, przyszłe tempo wzrostu gospodarczego w Stanach Zjednoczonych uległoby obniżeniu" - napisano.
Innym źródłem ryzyka dla wzrostu gospodarczego w otoczeniu zewnętrznym Polski są obawy o spowolnienie wzrostu PKB w Chinach.
"Zagrożeniem pozostają potencjalne problemy ze stabilnością systemu finansowego w tym kraju, wynikające z szybkiego wzrostu zadłużenia gospodarki chińskiej, w tym przedsiębiorstw, na skutek przeinwestowania, głównie w przemyśle ciężkim" - napisano.
Rynki finansowe
Autorzy raportu podali, że w przypadku pogorszenia się koniunktury w Stanach Zjednoczonych i Chinach można by oczekiwać pojawienia się istotnych zaburzeń na globalnych rynkach finansowych oraz spowolnienia wzrostu w światowej gospodarce zarówno poprzez kanał handlowy, jak również w wyniku pogorszenia nastrojów wśród konsumentów i przedsiębiorców.
Dodatkowo niepewność co do perspektyw wzrostu w otoczeniu zewnętrznym polskiej gospodarki wiąże się z sytuacją systemu finansowego w strefie euro.
"Istotne spowolnienie gospodarcze w otoczeniu Polski i ograniczenia w handlu światowym miałyby negatywne konsekwencje dla krajowej dynamiki PKB. Z jednej strony konsekwencją spadku popytu na produkcję eksporterów byłoby pogorszenie nastrojów w tym sektorze przy jednoczesnym obniżeniu wydatków inwestycyjnych i zatrudnienia. Z drugiej strony spadek napływu bezpośrednich inwestycji zagranicznych mógłby skutkować spowolnieniem wzrostu łącznej wydajności czynników produkcji w Polsce" - napisano.
Pogorszenie nastrojów
"Pogorszenie nastrojów dotknęłoby również sektor gospodarstw domowych przekładając się na ograniczenie wydatków konsumpcyjnych. Spowolnienie aktywności gospodarczej w kraju i za granicą przyczyniłoby się do zmniejszenia presji popytowej, co w połączeniu ze spadkami cen surowców rolnych i energetycznych na rynkach światowych spowodowałoby ukształtowanie się inflacji CPI poniżej ścieżki centralnej projekcji" - dodano.
Autor: MS / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock