Rok 2015 okazał się rekordowy dla Ekstraklasy, w której łączne przychody klubów przekroczyły pół miliarda złotych. Największy zysk netto osiągnął jednak nie lider - Legia, a białostocka Jagiellonia, która zarobiła na sprzedaży Michała Pazdana.
Po raz kolejny Legia Warszawa wygrała ranking biznesowy EY. Z kolei po raz pierwszy przychody klubów Ekstraklasy przekroczyły 0,5 mld zł, wynosząc 511,2 mln zł. Oznacza to wzrost o 13,5 proc. w stosunku do ubiegłego roku.
Z pieniędzy, które spółka uzyskała z tytułu praw marketingowych i mediowych, najwięcej otrzymała Legia - 14,6 mln zł. Po raz trzeci z rzędu klub osiągnął też największe przychody - ponad 130 mln zł, bijąc po raz kolejny własny rekord.
Poznański klub
Suma przychodów klubów z drugiego i trzeciego miejsca - Lecha i Lechii, okazała się być niższa niż wynik lidera. Poznański klub na podium znalazł się pomimo tego, że miniony sezon był dla niego jednym z najsłabszych. Wynik zawdzięcza jednak grze w europejskich pucharach, co pozwoliło zwiększyć przychody z 65 mln zł z 2014 roku do 80 mln zł.
Legia pokonała inne kluby także w klasyfikacji marketingowo-medialnej. Z kolei pod względem tzw. efektywności sportowej zwyciężyła Lechia Gdańsk - Legia uplasowała się dopiero na czwartym miejscu. Miał na to wpływ słaby wynik pod względem liczby zawodników poniżej 21. roku życia.
Przede wszystkim sport
Zarówno w 2014, jak i 2015 roku, rentowność osiągnęło 7 klubów. Największy zysk netto wypracowała po raz drugi Jagiellonia Białystok - aż 5,9 mln zł. To efekt dobrych wyników sportowych i dobrego zarządzania, ale również wyprzedaży kluczowych zawodników. Wśród nich znalazł się reprezentant Polski Michał Pazdan.
Strata 15 klubów okazała się rekordowo niska, wynosząc 26 mln zł. To najniższy wynik w historii raportów EY o Ekstraklasie.
- Klub piłkarski to specyficzny biznes, ponieważ jego głównym zadaniem nie jest przede wszystkim osiąganie pozytywnego wyniku finansowego, lecz jak najlepszy wynik sportowy. Dlatego też świetna sytuacja jest już wtedy, gdy wynik sportowy jest bardzo dobry, a finansowy na tyle dobry, aby właściciele do klubu nie dokładali – mówi Marcin Opiłowski, dyrektor w firmie doradczej EY, odpowiedzialny za branżę sportową.
– W Ekstraklasie widać bardzo pozytywny trend. Kluby oszczędzają. Rozumieją już, że nie mogą się zadłużać bez myślenia o konsekwencjach, tak jak miało to miejsce jeszcze parę lat temu – dodał ekspert.
Pełne trybuny
Na wyniki finansowe wpływ miało też rekordowe zainteresowanie kibiców. Stadiony odnotowały wysoką frekwencję - mecze na trybunach oglądało średnio 9,1 tys. widzów, co znacząco zwiększyło przychody - o 32,5 proc. w stosunku do poprzedniego roku.
Jednak niezmiennie największa gotówka wpływała od sponsorów i reklamodawców, którzy zapłacili łącznie 142 mln zł w minionym okresie. Głównym beneficjentem był KGHM Zagłębie Lubin, otrzymując ponad 24 mln zł. Warszawska Legia otrzymała z tego tytułu ponad 19 mln zł, zaś Lechia Gdańsk 15 mln zł.
Legia z Pucharem Polski:
Autor: PMB//ms / Źródło: EY