Po wecie prezydenta Andrzeja Dudy podjęliśmy decyzję o przygotowaniu przez rząd nowej ustawy okołobudżetowej - poinformował premier Donald Tusk.
Tusk na środowej konferencji prasowej odniósł się do kwestii finansowania mediów publicznych, w tym do decyzji prezydenta Andrzeja Dudy, który przed świętami poinformował o zawetowaniu ustawy okołobudżetowej, w której ujęta była m.in. kwestia finansowania mediów publicznych kwotą ok. 3 mld zł z budżetu państwa.
- W zawetowanej przez pana prezydenta ustawie okołobudżetowej znalazło się stwierdzenie, że minister finansów "może", a nie jak było za czasów PiS-u "musi", przeznaczyć trzy miliardy złotych, (...) przeznaczyć część z tych środków na media publiczne - tłumaczył premier na środowej konferencji po posiedzeniu Rady Ministrów.
Dodał, że jest to "związane z możliwością wspierania telewizji ze względu na małe przychody z abonamentu".
Premier o nowej ustawie okołobudżetowej
- Nie chcę wnikać w szczegóły, to jest dość nudne, formalne i związane z różnymi przepisami, także europejskimi. Nasza propozycja była bardzo przemyślana. Te 3 miliardy złotych w obligacjach miały być w dyspozycji ministra finansów. Z naszego założenia, takie było nasze założenie, że miały trafić przede wszystkim na onkologię dziecięcą. Taki zamysł nam towarzyszył. O tym też publicznie zapewnialiśmy, że takie decyzje minister finansów podejmie - mówił szef rządu.
Podkreślił, że "pan prezydent zawetował tę ustawę z różnymi tego konsekwencjami".
- Przygotowaliśmy nowy projekt rządowy ustawy, gdzie już wprost te 3 miliardy złotych z obligacji będzie do dyspozycji NFZ-u, Narodowego Funduszu Zdrowia z przeznaczeniem, naznaczeniem tych pieniędzy na onkologię dziecięcą, psychiatrę dziecięcą, na choroby rzadkie, genetyczne, tam, gdzie ciągle małe dzieci umierają. Jeśli jeszcze coś z tych 3 miliardów zostanie, także na inne programy onkologiczne. Ale przede wszystkim onkologia dziecięca i psychiatra dziecięca. Te bardziej potrzebujące wsparcia finansowego obszary w zdrowiu - powiedział Tusk.
Tusk o podwyżkach i wecie prezydenta
Premier wskazał, że ustawa okołobudżetowa ma jeszcze dziś zostać złożona w Sejmie i "jest formalnie nowym projektem ustawy". Dodał, że w porównaniu z poprzednią rządową propozycją "tam się niewiele rzeczy zmienia".
- Nam bardzo zależało na tym i to mogę powtórzyć, i potwierdzić: nauczyciele początkujący, a więc ci, którzy mogli liczyć na 33 procent podwyżki, bo mało zarabiali, 30 procent nie dawało tych 1500 złotych, (...) mogą spać spokojnie. Ustawa okołobudżetowa, ta nasza, wejdzie w życie z pewnym opóźnieniem. Nie wyobrażam sobie, żeby prezydent Duda znowu się zabawił z ludźmi. Bo się zabawił z ludźmi, przecież nie z nami. My jesteśmy odporni. I że nie będzie wetował ustawy, gdzie te osławione 3 miliardy złotych będą przeznaczone na dzieci wymagające leczenia. Mam taką nadzieję - powiedział Tusk.
Zaznaczył przy tym, że jego "oczekiwania i nadzieje wobec pana prezydenta bardzo zmalały po tym, co zrobił przed świętami".
- W tej ustawie okołobudżetowej zapewniamy, że ci, którzy czekali na pieniądze w związku z tą ustawą, a więc między innymi nauczyciele, ci najmniej zarabiający nauczyciele, dostaną wszystko. Jeśli będzie trzeba, zapłacimy wstecz od 1 stycznia. Wszystkie podwyżki, o jakich mówiliśmy, będą obowiązywały. Żadne gry pana prezydenta tego nie zmienią i nie utrudnią - mówił.
Powiedział również: - Ona jest gotowa. Dzisiaj ją wyślemy do Sejmu. Będziemy procedować. Ona też skonsumuje to, co prezydent wyraził w swoim projekcie. Będzie precyzyjniejsza. Między innymi wyraźnie powie, że te 3 miliardy złotych idą na onkologię dziecięcą.
Poprzednia, złożona przez rząd Donalda Tuska ustawa okołobudżetowa, która została zawetowana przez prezydenta Andrzeja Dudę, zakładała między innymi podwyżki 30-procentowe dla nauczycieli i 20 procent dla sfery budżetowej.
Czytaj więcej: Podwyżki dla nauczycieli. Premier o szczegółach >>>
"Minister kultury będzie zajmował się sytuacją mediów publicznych"
- Minister kultury będzie zajmował się sytuacją mediów publicznych po wecie prezydenta, a więc w sytuacji, w której media publiczne nie mają do dyspozycji tych 3 miliardów złotych w obligacjach. Jako właściciel - nie jako osoba, tylko urząd MKiDN - będzie zobowiązany do podjęcia spokojnych, racjonalnych decyzji, tak żeby móc skutecznie działać w obliczu bardzo małych środków, jakie będą przeznaczone na media publiczne - powiedział premier.
Dodał, że media publiczne to obecnie "stajnia Augiasza" m.in. ze względu na przerost zatrudnienia czy zbyt wysokie płace niektórych pracowników. - Niektóre porządki w nich będą kosztowały. Dlatego zależało nam na tym, żeby mieć taką elastyczną formułę: jak jest niezbędna pomoc w restrukturyzacji, to żeby ona była dostępna. Jest rezerwa w dyspozycji Prezesa Rady Ministrów, to także obligacje. To jest duża rezerwa, przygotowana jeszcze przez rząd Mateusza Morawieckiego. Więc przy jakichś nagłych potrzebach - tak żeby nie było zawału - media publiczne dostaną wsparcie - zadeklarował Tusk.
- Ale nie będzie to Bizancjum. Te miliardy, które potem przekładają się na jakieś absolutnie kosmiczne zarobki, premie funkcjonariuszy pisowskich w tych mediach. (...) Tu chodzi także o racjonalne działania menedżerskie, gospodarcze. Marnotrawiono tam gigantyczne środki, i w związku tym trzeba będzie podejmować też decyzje restrukturyzacyjne. Temu będzie czas poświęcał minister kultury, a nie szukaniu pieniędzy w nowej ustawie (okołobudżetowej) - mówił premier.
Prezydencki projekt w Sejmie
W sobotę prezydent Andrzej Duda zawetował uchwaloną w ubiegłym tygodniu ustawę okołobudżetową na rok 2024, w której znalazły się m.in. podwyżki dla nauczycieli, ale także 3 mld zł na media publiczne. Prezydent zapowiedział, że po świętach złoży do Sejmu własny projekt, dotyczący m.in. podwyżek dla nauczycieli i pozostałych wydatków zaplanowanych w ustawie okołobudżetowej. W środę prezydent wniósł do Sejmu projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na rok 2024.
"Nie może być na to zgody wobec rażącego łamania Konstytucji i zasad demokratycznego państwa prawa" - uzasadniał swoją decyzję prezydent, wskazując na decyzję MKiDN z ubiegłego tygodnia o zmianie zarządów i rad nadzorczych spółek mediów publicznych, którą ocenił jako złamanie konstytucji.
W sobotę premier Donald Tusk, odnosząc się do zapowiedzi prezydenta, na platformie X napisał, że weto "zabiera pieniądze nauczycielom przedszkolnym i początkującym, za to znosi 'kominówkę', czyli umożliwia nieograniczone podwyżki dla prezesów państwowych spółek i agencji". "Wstyd. Wesołych Świąt, Prezydencie. Poszkodowanych uspokajam: poradzimy sobie z tym" - dodał premier.
Odpowiedział mu prezydent Andrzej Duda. "Panie Premierze Donald Tusk cieszę się, że pisze Pan, że sobie poradzicie. To oznacza, że tak jak apelowałem zwołacie Sejm i Senat po Świętach i przegłosujecie moją ustawę, w której będą podwyżki dla nauczycieli itp., ale bez 3 mld na publiczne media. I wzajemnie - Wesołych Świąt Panie Premierze!" - napisał na platformie X prezydent.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock