Z nowej 15-proc. stawki CIT skorzysta niewielu przedsiębiorców - uważają eksperci podatkowi. Zwrócili uwagę na zapowiadane przez rząd "doprecyzowanie" ustawy, które w rzeczywistości jest walką z unikaniem opodatkowania.
Ministerstwo podkreśliło, że wprowadzenie obniżonej stawki podatku dochodowego od osób prawnych jest realizacją zapowiedzi zawartej w expose premier Beaty Szydło. Resort finansów podał, że zaproponował w projekcie także regulacje doprecyzowujące obecne przepisy, "tak, aby wyeliminować wątpliwości interpretacyjne mogące skutkować unikaniem opodatkowania niektórych dochodów".
Wąskie zastosowanie
Partner w kancelarii KNDP Marek Kolibski uważa, że stawka 15 proc. będzie miała bardzo wąskie zastosowanie. Podatnikami CIT są bowiem zwykle spółki kapitałowe (spółki z o.o. i spółki akcyjne), których obroty przekraczają 1,2 mln euro rocznie. Niższe przychody mogą mieć co prawda różnego rodzaju fundacje, stowarzyszenia, czy wspólnoty mieszkaniowe i spółdzielnie, które też są podatnikami CIT, ale w znacznej części są z tego podatku zwolnione. - Liczba nowych spółek kapitałowych, które powstaną po wejściu w życie nowelizacji i będą miały prawo do 15 proc. stawki też będzie bardzo mała. Rozpoczynający działalność rzadko zaczynają prowadzenie biznesu od spółki z o.o., czy spółki akcyjnej. W takim przypadku liczy się każdą złotówkę, a założenie i utrzymanie spółki kapitałowej jest kosztowne - powiedział Kolibski. Według niego wspieranie małych przedsiębiorców oraz rozpoczynających działalność obniżoną stawką w CIT jest "niepoważne". - To miałoby sens, gdyby obniżoną stawkę zaproponowano osobom fizycznym już prowadzących działalność na mniejszą skalę albo rozpoczynającym działalność czy to indywidualnie czy też w formie spółki cywilnej, jawnej lub komandytowej - dodał.
Uwagi do projektu
Kolibski zwrócił uwagę, że projekt jednocześnie zawiera przepisy zniechęcające do zakładania spółek opodatkowanych niższym CIT-em. Chodzi np. o propozycje dotyczące aportów niepieniężnych. - Aby spółka z o.o. mogła rozpocząć działalność, trzeba do niej włożyć jakieś aktywa, np. nieruchomości, patenty, sprzęt. Po nowelizacji każde wniesienie aportem aktywów w zamian za udziały będzie generowało podatek. Powinien go zapłacić wspólnik, który taki aport wnosi - wyjaśnił Kolibski. Wskazał, że zgodnie z obecnymi przepisami od takich aportów podatku się nie płaci (przychodem jest natomiast wartość nominalna obejmowanych udziałów), co jego zdaniem jest słuszne. Tego typu transakcje odbywają się niejako "na papierze" i nie przynoszą żadnego realnego dochodu, gdyż stanowią jedynie wymianę aktywów za udziały. - Jeżeli ktoś będzie musiał zapłacić podatek od aktywów wniesionych do tworzonej spółki, to pewnie zrezygnuje z jej powołania - uważa Kolibski. Według niego jasne jest, że resort finansów chce uniemożliwić generowanie sztucznych strat, na co obecne przepisy o aportach pozwalają w niektórych sytuacjach. - Rozumiem intencje, one są słuszne (...), ale można to było zrobić inaczej; tak jak w przypadku spółek osobowych. Tam aport jest neutralny z punktu widzenia podatkowego - nikt nie zyskuje, nikt nie traci - powiedział Kolibski. - Zmiana doprowadzi do tego, że transakcje korzystne dla biznesu nie będą zawierane, więc fiskus też nie zarobi - dodał. Ekspert uważa, że podobny skutek będą miały proponowane przez MF przepisy o wymianie udziałów. - Tu z jaskrawym nadużywaniem prawa podatkowego także można było walczyć inaczej - powiedział Kolibski. Pozytywnie ocenił natomiast zmiany dotyczące przepisów definiujących dochód uzyskany w Polsce. - Doprecyzowanie tych regulacji pomoże nie tylko organom podatkowym, ale także sądom, a polski fiskus będzie miał większe wpływy od dochodów, które już w momencie ich powstania wypływają za granicę - dodał Kolibski.
"Przepisy uszczelniające system"
Także partner w KPMG Rafał Ciołek uważa, że obniżenie stawki CIT do 15 proc. to pozorne złagodzenie opodatkowania podatników. - W sumie bardzo niewielu podatników CIT osiąga obroty umożliwiające zastosowanie 15 proc. stawki. Przy tej skali działalności praktycznie nie ma spółek kapitałowych, raczej jednoosobowa działalność gospodarcza lub spółki osobowe niepodlegające CIT - powiedział. Według niego korzystna dla małych przedsiębiorców byłaby analogiczna zmiana w przypadku PIT. Tego jednak projekt nie przewiduje. - Pozostałe zaproponowane przez MF zmiany usuwają kilka luk w ustawie o CIT i zaostrzają przepisy. Resort finansów wprowadzając tego typu regulacje zawsze twierdzi, że to doprecyzowanie przepisów, zamiast przyznać, że dotychczas mieliśmy do czynienia z lukami, które można było wykorzystywać w celu unikania opodatkowania - powiedział parter w KPMG. Wskazał na przepisy dotyczące aportów wnoszonych częściowo na kapitał zakładowy, a częściowo na zapasowy, czy regulacje dotyczące dochodów ze zbycia udziałów w spółkach, które pośrednio lub bezpośrednio posiadają nieruchomości w Polsce, a także przepisy o zwolnieniach z podatku w przypadku wymiany udziałów. - To przepisy uszczelniające system. Propozycje resortu finansów wpisują się w kontekst prac OECD dotyczących walki z unikaniem opodatkowania. Musimy jednak pamiętać, że to nie inicjatywa obecnego rządu, bowiem prace w tym kierunku są prowadzone od dawna. To kontynuacja działań resortu finansów - dodał Ciołek.
Przewodniczący Konwentu Business Centre Club Wojciech Warski o projekcie obniżenia podatku CIT:
Autor: mb / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock