Zmiany w ustawie weterynaryjnej, monitoring ubojni i samochodów dostarczających zwierzęta, także przez Inspekcję Transportu Drogowego. Te zmiany mają uszczelnić system i udowodnić światu, że w pełni kontrolujemy sytuację - mówił minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski o kontroli uboju.
- Chodzi o to, żeby rozpocząć debatę nad zmianami w polskim rolnictwie. Podejmiemy zdecydowane działania w celu naprawienia wizerunku polskiej żywności - mówił minister Ardanowski. Pierwsze spotkanie "Porozumienia rolniczego" ma się odbyć 20 lutego.
- Przygotowuję w tej chwili - w porozumieniu z rolnikami - zmianę do ustawy weterynaryjnej, która ma w krótkim czasie doprowadzić do uszczelnienia tego systemu i udowodnienia światu, że w pełni kontrolujemy sytuację w zakresie nadzoru nad bezpieczeństwem żywności - powiedział minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski.
- Dla mnie najważniejsze jest to, aby niezależnie od incydentalnego przypadku, żebyśmy prowadzili takie działania, które na przyszłość wyeliminują nawet pokusę, aby na tym niecnym procederze zarobić. Którzy z powodu chęci zysku, chciwości, głupoty powtarzali tego typu sytuacje - mówił Ardanowski.
Nielegalny ubój chorych krów został pokazany w reportażu "Superwizjera" TVN. Proceder odbywał się nocami, bez nadzoru weterynaryjnego w rzeźni w powiecie Ostrów Mazowiecka. Patryk Szczepaniak, dziennikarz "Superwizjera", który zatrudnił się w rzeźni skupującej chore i padłe krowy, opowiada o tym, co widział i jak został zdekonspirowany. CZYTAJ W MAGAZYNIE TVN24
Propozycje zmian w prawie
Minister podkreślił, że "nie będzie tolerancji dla przestępstw w rolnictwie". - Zarówno kary więzienia dla właścicieli zakładów, zakaz prowadzenia działalności gospodarczej, również zakaz wykonywania zawodu przez lekarzy weterynarii, którzy braliby udział w tego typu procederach. Wprowadzenie monitoringu dla ubojni, ale również rozszerzenia monitoringu na samochody, którymi zwierzęta są transportowane - wymieniał Jan Krzysztof Ardanowski.
Minister zapowiedział "kontrole wszystkich pośredników zajmujących się handlem między rolnikiem, a zakładami ubojowymi". Jak wskazywał, kontroli mają być poddawane "środki transportu, warunki tam panujące". Kontrole ma również prowadzić Inspekcja Transportu Drogowego.
- Trzeba wyeliminować wszystkie podmioty, które w sposób nielegalny zajmują się pośrednictwem między rolnikami a przetwórcami - podkreślił szef resortu rolnictwa.
Minister wskazywał, że "trzeba pomóc rolnikom w zakresie pokrycia niektórych kosztów związanych z uśmierceniem zwierzęcia, które nie ma szans na wyleczenie". - Rozważę możliwości wystąpienia o wzmocnienie finansowe w tej materii - zapowiedział Ardanowski.
Szef resortu zwracał również uwagę na "problem słabo rozwiniętego wśród rolników ubezpieczenia bydła od możliwości upadku, czy też chorób". Jego zdaniem, "to również wymaga współpracy z rolnikami i wsparcia finansowego".
Ponadto - jak podkreślił Ardanowski - musi powstać "wykaz rzeźni i podmiotów dokonujących ubojów z konieczności". - To musi być jasne, przejrzyste. Każdy rolnik musi wiedzieć, gdzie są takie zakłady, do kogo ma się zwrócić, gdzie może w nieszczęściu, które go dotyka, gdzie może się zwrócić - wskazał.
Raport Komisji Europejskiej
W poniedziałek o godzinie 9.00 ruszył audyt prowadzony przez inspektorów z Komisji Europejskiej. W kolejnych dniach mają oni ruszyć w teren. Kontrole będą odbywały się w wojewódzkich bądź powiatowych inspektoratach weterynarii i będą trwać do 8 lutego.
Raport Komisji Europejskiej w sprawie nielegalnego uboju krów powinien być gotowy w ciągu miesiąca.
- Grupa audytorów Komisji Europejskiej przybyła do Polski i rozpoczęła ocenę sytuacji. (...) Misja potrwa do piątku, 8 lutego. Raport będzie gotowy w ciągu około miesiąca, ponieważ musi zostać wysłany do Polski, a potem z powrotem do Komisji Europejskiej - powiedziała na konferencji prasowej rzeczniczka KE Anca Paduraru. Dodała, że eksperci Komisji będą na miejscu współpracować z przedstawicielami polskich władz.
Minister rolnictwa mówił także, że Polska chce by "dokonano przeglądu zwierząt pourazowych w całej Europie, tak by sprawdzić, czy wszędzie są przestrzegane procedury."
Autor: mb/mmh / Źródło: PAP, tvn24bis.pl