Nawet 6,5 tysiąca może przekroczyć w tym roku liczba upadłości konsumenckich - wynika z analiz przeprowadzonych przez Centralny Ośrodek Informacji Gospodarczej. Oznaczałoby to wzrost o blisko 18 procent w porównaniu do ubiegłego roku. Zdaniem analityka Pawła Majtkowskiego "upadłość konsumencka to druga szansa, którą otrzymujemy na rynku finansowym". Zaznaczając, że jednocześnie jest to "coś, co zupełnie przebuduje nasze życie".
W trakcie takiego postępowania można bowiem na przykład stracić mieszkanie. Nie oznacza to jednak, że zostaniemy bez dachu nad głową.
- Od 2016 roku jest taki przepis, że jeżeli syndyk sprzeda nasze mieszkanie, to uzyskane z tego tytułu pieniądze możemy przeznaczyć na wynajmowanie (innego - red.) lokalu przez dwa lata. Te pieniądze są wyłączone z masy upadłościowej - wyjaśniał w programie "Biznes dla Ludzi" w TVN24 BiS Paweł Majtkowski.
Liczba upadłości rośnie
Zgodnie z szacunkami, na koniec roku ich liczba może przekroczyć 6,5 tysiąca wobec około 5,5 tysiąca w 2017 roku. Oznaczałoby to zatem wzrost o 17,8 procent.
Liczba upadłości miesięcznie oscyluje wokół 500 upadłości, najwięcej było ich w marcu - 619.
Jeżeli chodzi o wiek osób, które ogłosiły upadłość konsumencką w 2018 roku najmłodsza osoba ma 12 lat (w przypadku osób niepełnoletnich długi zazwyczaj są efektem dziedziczenia), a najstarsza 93. Średnia wieku to 51 lat. W 2018 roku upadłości ogłaszały osoby starsze niż w 2017 roku kiedy to średnia wieku wynosiła 49 lat.
Autor: mb//dap / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock