W tym roku polskie PKB powinno wzrosnąć więcej niż założone w budżecie 3,8 procent – powiedział minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński. Jego zdaniem ten rok będzie "rokiem inwestycji".
Minister był pytany przez PAP, czy po danych GUS za zeszły rok, zgodnie z którymi polskie PKB urosło o 4,6 proc., można pokusić się o zmianę tegorocznej prognozy wzrostu PKB. Resort finansów przygotowując budżet założył, że w 2018 r. polska gospodarka urośnie o 3,8 proc. Kwieciński powiedział, że gdy przygotowuje się budżet, szczególnie w części dochodowej, która jest oparta m.in. o założony wzrost gospodarczy, to prognozy muszą być naprawdę konserwatywne. - To zasada, która obowiązuje wszędzie na świecie - podkreślił.
Wzrost gospodarczy
- W 2017 r. mieliśmy taki wzrost, jaki prognozowaliśmy z premierem Morawieckim w naszych optymistycznych prognozach. Niewiele osób i niewielu ekspertów, także międzynarodowych, wierzyło w te prognozy. Później realizacja procesów rozwojowych w trakcie roku potwierdziły, że to nasze prognozy się sprawdzały i liczne instytucje międzynarodowe, agencje ratingowe stopniowo, z kwartału na kwartał, podnosiły swoje prognozy – powiedział.
- Niewątpliwie teraz możemy powiedzieć, że ten poziom, który założyliśmy w budżecie, czyli 3,8 procent, absolutnie nie powinien nam sprawić trudności w osiągnięciu. Wynik wzrostu powinien być wyższy niż ten zakładany w budżecie – powiedział.
Inwestycje
Jego zdaniem wskazuje na to bardzo wyraźnie końcówka zeszłego roku, a osiągnięty wzrost PKB na poziomie 5 proc. oznacza, że spodziewany wzrost inwestycji był na poziomie ok. 11-12 proc. Zaznaczył przy tym, że wzrost w tej wysokości mógł pochodzić nie tylko z silnego pobudzenia inwestycji publicznych, ale również z prywatnych.
Jego zdaniem inwestycje publiczne powinny w tym roku znaczącym stopniu pociągnąć prywatne, "a to oznacza, że w rok 2018 będzie rokiem inwestycji" – podkreślił. Minister wskazał na "rozpędzone" fundusze unijne.
Autor: MS / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock