- Mam wrażenie, że ojciec Stryczek przekracza kolejne granice, idzie w złym kierunku - ocenił w TVN24 Biznes i Świat Piotr Semka, publicysta "Do Rzeczy". Zdaniem Ireneusza Jabłońskiego z Centrum im. Adama Smitha "żeby tak kategorycznie wypowiadać się na temat jakiegoś problemu, trzeba by najpierw go zrozumieć".
Nie tą drogą?
Zdaniem Piotra Semki "w relacjach między pracodawcami a robotnikami zawsze musi być napięcie". - Obie strony nie rozumieją swoich problemów. Uważam, że w tych relacjach dobrą manierą jest pewien umiar. Wchodzenie w tonację happeningu i ironii, nie jest rolą kapłana. Mam wrażenie, że ojciec Stryczek przekracza kolejne granice, idzie w złym kierunku. Przypomina tych kapłanów, którzy skupili się wokół jednego tematu. To nie jest dobra droga dla duchownego. On staje się wtedy zagończykiem w jakiejś ostrej polaryzacji - podkreślił Semka. Według niego "im bardziej kapłan posługuje się metodą prowokacji, tym bardziej wywołuje ostre emocje".
Apel podwójny?
Z kolei zdaniem Ireneusza Jabłońskiego z Centrum im. Adama Smitha "żeby tak kategorycznie wypowiadać się na temat jakiegoś problemu, trzeba by najpierw go zrozumieć". - Wydaje się, że ta lekcja nie została odrobiona. Takie populistyczne i nieprzemyślane deklaracje raczej świadczą o wypowiadającym je, niż o przedmiocie - powiedział Jabłoński. Dodał, że nie jest przekonany, że słowa ks. Stryczka "to jest tylko i wyłącznie ironia". - Przedsiębiorcy oczekują nie tyle wsparcia, co przywrócenia im tego zakresu swobód, którymi mogli się cieszyć jeszcze kilkanaście lat temu. Do tego potrzebne są konkretne propozycje, które moje środowisko od dawna proponuje - ocenił.
Autor: mn / Źródło: TVN24 Biznes i Świat
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Biznes i Świat