- Projekty były wyłaniane przez ekspertów. Była to ocena dwustopniowa, dwie niezależne oceny. Każdy z ekspertów podpisuje deklarację bezstronności. Mamy zaufanie do pracowników, którzy uczestniczą w ocenie - powiedziała wiceprezes Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego Jolanta Wiśniowska w rozmowie z reporterem TVN24. W ocenie wiceministra funduszy Jana Szyszki to właśnie rzeszowskiej agencji dotyczą "szczególne wątpliwości".
Będzie kontrola w Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego w sprawie wydatkowania środków z Krajowego Planu Odbudowy. Tak zapowiedział w piątek wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jan Szyszko.
Rzeszowska agencja jest jednym z pięciu krajowych operatorów koordynujących dotacje dla branży hoteli, restauracji i turystyki (HoReCa). W sieci pojawiły się kontrowersje po ujawnieniu, że pieniądze mogły być przeznaczone między innymi na jachty, solaria czy mobilne ekspresy do kawy.
- Jesteśmy zaskoczeni taką informacją (o kontroli - red.), ponieważ pracujemy pod stałym nadzorem Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Większość dokumentów umieszczana jest na wspólnym dysku w chmurze. Od 10 czerwca jesteśmy w trakcie kontroli Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Wylosowanych było kilka projektów, gdzie przekazaliśmy dokumenty, od momentu złożenia, przez ocenę do podpisania umowy. Ta kontrola jeszcze trwa, jeszcze uzupełniamy dokumenty. Czekamy na kolejne kontrole, jeżeli będzie taka decyzja - powiedziała w rozmowie z TVN24 Jolanta Wiśniowska, wiceprezes Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego.
- My realizujemy zadania operatora na podstawie dokumentów, które są ogólnie znane ponieważ one są publikowane na stronie projektu, na stronie Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości - tłumaczyła. Jak dodała są to "wszelkie regulaminy, wszelkie zasady dotyczące wyborów projektów".
Dwie niezależne oceny
Jak wyjaśniała, projekty były wyłaniane przez ekspertów. - Była to ocena dwustopniowa więc dwie niezależne oceny, każdy z ekspertów podpisuje deklarację bezstronności i poufności. Mamy zaufanie do pracowników, którzy uczestniczą w ocenie. Wiemy, że te oceny były dokonywane rzetelnie - podkreśliła Wiśniowska.
Tłumaczyła, że zasady projektu były ściśle określone. - Była określona grupa przedsiębiorców, która mogła z tego skorzystać. To była bardzo specyficzna grupa przedsiębiorców, czyli branża HoReCa. Zasada była taka, żeby musiały to być usługi też związane z tą dziedziną, ale nie prowadzone do tej pory w ramach działalności. Pod te zaproponowane nowe usługi był cały katalog kosztów kwalifikowanych, czyli tych rzeczy, o które te firmy mogły wnioskować. I pod takim kątem wnioski były u nas oceniane, wybierane. Była lista rankingowa, rezerwowa. W naszym województwie udało nam się podpisać ponad 120 umów, blisko 600 w skali całego operatorstwa - mówiła wiceprezes RARR.
Wyjaśniła, że po podpisaniu umowy przedsiębiorcy muszą zrealizować zakupy i wtedy składają wnioski o płatność, które znów są weryfikowane. - Dopiero na podstawie takich wniosków pieniądze są uruchamiane, przekazywane do przedsiębiorców. W skali naszego operatorstwa tych płatności mamy w okolicach trzech milionów - powiedziała.
Pytana była również o zakup mobilnych ekspresów do kawy przez firmę prowadząca solarium. - Solarium należy do tej grupy firm, której dotyczy projekt. Firma prowadząca solarium zaproponowała nową usługę, która pozwoli jej dywersyfikować działalność, jeżeli solarium będzie zamknięte. Jeśli chodzi o listę zakupów kwalifikowanych mobilne ekspresy do kawy jak najbardziej były kosztem kwalifikowanym - wytłumaczyła.
W poniedziałek po południu Szyszko poinformował, że rozpoczęły się już kontrole PARP wśród pięciu operatorów, którzy byli odpowiedzialni za selekcję beneficjentów. - Szczególne wątpliwości dotyczą oczywiście Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego, ale nie tylko. Nie ograniczamy tych kontroli tylko do tej agencji. Kontrolujemy wszystkich pięcioro operatorów, którzy byli odpowiedzialni za wybór beneficjentów w tym projekcie - podkreślił.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: AdobeStock