Nowelizacja tak zwanej ustawy wiatrakowej, która liberalizuje zasady inwestycji w wiatraki na lądzie, oraz zamraża ceny prądu na ostatnie trzy miesiące 2025 roku została zawetowana - poinformował w czwartek prezydent Karol Nawrocki.
- Ustawa wiatrakowa, bo tak w istocie powinniśmy ją nazywać, jest rodzajem szantażu większości parlamentarnej i rządu. (...) Ta ustawa dotyczy wiatraków, a nie obniżenia cen energii elektrycznej - powiedział prezydent Nawrocki na czwartkowej konferencji prasowej.
Przekazał także, że złoży w Sejmie własny projekt ustawy zamrażający ceny energii. - Podpisałem dzisiaj projekt literalnie wyjęty z ustawy wiatrakowej, nie zmieniliśmy nawet przecinka. Od 24 września będę w gotowości, aby ją podpisać - powiedział prezydent.
Głównym celem tzw. ustawy wiatrakowej jest liberalizacja dotychczasowych przepisów ws. inwestycji w wiatraki na lądzie. Nowela znosi wprowadzoną w 2016 r. zasadę 10H i wprowadza 500 m jako minimalną dopuszczalną odległość nowych turbin wiatrowych od budynków mieszkalnych. Obecnie jest to 700 m.
Mrożenie cen prądu
Oprócz przepisów dotyczących budowy turbin wiatrowych w ustawie znajduje się wprowadzony w trakcie prac sejmowych zapis przedłużający na czwarty kwartał 2025 r. zamrożenie ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych na poziomie 500 zł za MWh netto. Obecnie mrożenie obowiązuje do końca września.
Minister energii Miłosz Motyka wskazywał wcześniej w TVN24, że w przypadku weta prezydenta pod ustawą "jest to absolutnie na stole", aby złożyć projekt ustawy tylko o mrożeniu cen energii, bez elementu wiatrakowego.
- Ale na stole mamy też rekalkulację taryf. (...) Dzisiaj te wysokie ceny taryf, które wynikały z błędów naszych poprzedników, już wiemy, będą dużo niższe. Zobaczymy, jak niskie, bo to są decyzje spółek i pod to też będziemy kształtowali mrożenie cen - tłumaczył minister energii.
Czytaj także: Minister o cenach prądu: to jest absolutnie na stole>>>
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock