Lewica nie powinna łamać dotychczasowych ustaleń i zachowywać się jak piąta kolumna - stwierdziła w piątek ministra klimatu Paulina Hennig-Kloska, odnosząc się do wypowiedzi polityków Lewicy w sprawie obniżenia składki zdrowotnej.
W czwartek sejmowe komisje finansów publicznych i zdrowia zajęły się projektem noweli ustawy ws. składki zdrowotnej, który wprowadza dwuelementową podstawę wymiaru składki zdrowotnej dla przedsiębiorców - do pewnego poziomu będzie ona ryczałtowa, a od nadwyżki dochodów będzie procentowa. Projekt ten nie znalazł się jednak w czwartkowym bloku głosowań Sejmu.
Politycy Lewicy oceniają projekt negatywnie. Szefowa klubu parlamentarnego Lewicy Anna Maria Żukowska stwierdziła, że to rozwiązanie, które "wyjmuje pieniądze z funduszy opieki zdrowotnej, zamiast te fundusze do niej przynosić". Podkreśliła, że Lewica nie będzie głosować za projektem.
Hennig-Kloska: sytuacja absolutnie wymaga wyjaśnień
W piątek w Radiu Zet minister klimatu mówiła, że "Lewica nie może się zachowywać w ten sposób, że łamie ustalenia i konsensusy". - (Lewica - red.) zachowuje się jak piąta kolumna w rządzie - oceniła.
Jej zdaniem sytuacja "absolutnie wymaga wyjaśnień". - To nie jest bunt przeciwko składce, przeciwko Polsce 2050, to jest bunt przeciwko projektowi, który jednomyślnie został przyjęty przez rząd - zaznaczyła Hennig-Kloska. Zaznaczyła, że Lewica "na poziomie rządu nie wnosiła uwag do tego projektu, nikt nie wnosił zdania odrębnego".
- Pamiętam liczne wypowiedzi polityków Lewicy, którzy, kiedy był wprowadzany Polski Ład i zmiany w składce zdrowotnej, krzyczeli, że to "niegodne", "zabijanie małej przedsiębiorczości" i deklarowali zmiany w drugą stronę. Trzeba być konsekwentnym i wiarygodnym - mówiła minister.
Według niej projekt musi być przeforsowany przed wyborami prezydenckimi w maju. - Tu nie ma na co czekać. Projekt ma pokrycie w budżecie państwa, a budżet państwa był konsensusem wypracowanym na poziomie koalicji - podkreśliła.
Zmiany w składce zdrowotnej
Według resortu finansów na reformie zyska ok. 2,45 mln przedsiębiorców; wyższe składki niż obecnie mieliby zapłacić podatnicy o największych przychodach rozliczających się ryczałtem od przychodów ewidencjonowanych.
Zgodnie z rządowym projektem część zryczałtowana składki będzie wynosić 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę. Druga część będzie obliczana od nadwyżki dochodów powyżej 1,5-krotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia u przedsiębiorców rozliczających się skalą podatkową lub podatkiem liniowym (stawka 4,9 proc.).
W przypadku przedsiębiorców rozliczających się ryczałtem druga część składki będzie naliczana od nadwyżki przychodów powyżej 3-krotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia (stawka 3,5 proc.). Projekt zakłada także obniżenie składki do 9 proc. z 75 proc. minimalnego wynagrodzenia (obecnie jest 9 proc. minimalnego wynagrodzenia) dla przedsiębiorców opłacających podatek w formie karty podatkowej. Rządowy projekt uchyla możliwość rozliczenia zapłaconych składek zdrowotnych w podatku dochodowym.
Przewodnicząca podkomisji nadzwyczajnej ws. projektu ustawy obniżającej składkę zdrowotną dla przedsiębiorców Krystyna Skowrońska (KO) wyjaśniała niedawno, że nie zmieni się wysokość składki płaconej przez pracowników na etacie, nadal będzie to 9 proc.; także w przypadku świadczeń emerytalnych nie ma zmian - nadal będzie to 9 proc.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Rafał Guz/PAP