We wtorek Eurolot po raz ostatni w swojej historii przewiózł pasażerów. Lot odbył się na trasie z Zurychu do Krakowa. Spółka ma zostać zlikwidowana.
"31 marca 2015 roku wykonaliśmy na trasie z Zurychu do Krakowa ostatni rejs pod marką Eurolotu. Goszczenie Państwa na pokładach Eurolotu było dla nas zaszczytem i ogromną przyjemnością - praca z pasażerami to nie tylko obowiązki, ale przede wszystkim nasza pasja" - tak Eurolot żegna się z pasażerami.
Przewoźnik funkcjonował na polskim rynku 18 lat i jak zapewnia, "wszelkie zobowiązania względem partnerów biznesowych i pasażerów" zamierza "w pełni uregulować". "Eurolot znajduje się na początku procesu likwidacyjnego, który może potrwać nawet kilkanaście miesięcy. Dlatego będziemy wdzięczni za Państwa cierpliwość i wyrozumiałość podczas stopniowego finalizowania poszczególnych spraw pasażerskich czy reklamacyjnych - pisze przewoźnik w komunikacie.
Kontakt z pasażerem
Eurolot jest spółką, w której Skarb Państwa ma 62,10 proc. akcji, a pozostałe 37,9 proc. należy do Towarzystwa Finansowego Silesia. Spółka od kilku lat odnotowuje straty. Od lipca 2011 r. wykonywała własne połączenia lotnicze między głównymi portami regionalnymi w Polsce. Firma wykonywała także czartery i rejsy na zlecenie innych przewoźników, m.in. LOT-u. Eurolot obecnie zatrudnia poniżej 300 osób, są to piloci, personel pokładowy i administracja. Na początku lutego rzeczniczka przewoźnika Karolina Bursa zapewniała, że do końca marca Eurolot realizuje wszystkie zaplanowane rejsy. - Z każdym, który ma wykupione bilety na rejsy po 31 marca będziemy się kontaktować indywidualnie w sprawie jego rezerwacji - mówiła. Wśród rozwiązań, jakie przewoźnik deklarował pasażerom jest 100-procentowy zwrot kosztów zakupionego biletu lub w miarę możliwości bezkosztowa dla pasażera zmiana rezerwacji na przelot innym przewoźnikiem. W jednym z najnowszych komunikatów spółka informuje, że wszyscy Pasażerowie, których rejsy nie zostaną zrealizowane po 1 kwietnia "otrzymali bądź wkrótce otrzymają pełen zwrot należności za zakupione bilety lotnicze". Z kolei w przypadku biletów zarezerwowanych na poniższych trasach, bilety zostały przepisane na połączenia realizowane przez PLL LOT i będą Państwo mogli zrealizować zarezerwowaną wcześniej podróż: Warszawa-Dusseldorf i Dusseldorf-Warszawa; Warszawa-Zagrzeb i Zagrzeb-Warszawa; Warszawa-Kiszyniów i Kiszyniów-Warszawa; Gdańsk-Kraków i Kraków-Gdańsk; Gdańsk-Amsterdam i Amsterdam-Gdańsk; Kraków-Amsterdam i Amsterdam-Kraków.
"Bez racji bytu"
Od kwietnia flota 10 maszyn, które służyły Eurolotowi ma zostać włączona do floty LOT-u. W lutym dyrektor departamentu restrukturyzacji i pomocy publicznej ministerstwa skarbu Adam Ambrozik wyjaśniał, że właściciel podejmie decyzję o likwidacji Eurolot-u, ponieważ nie ma on biznesowej racji bytu. - Przez dwa miesiące analizowaliśmy różne warianty działalności Eurolotu i podjęliśmy odpowiedzialne decyzje właścicielskie. Eurolot nie ma biznesowej racji bytu na polskim rynku. Analiza biznesowa sporządzona przez renomowanego doradcę dla Eurolotu pokazała, że nie ma możliwości wprowadzenia modelu, w którym firma zacznie na siebie zarabiać - podkreślił. Bartosz Baca, ekspert z firmy doradczej BBSG mówił w lutym w rozmowie z tvn24bis.pl, że "Eurolot od dłuższego czasu był w bardzo trudnej sytuacji finansowej". - Wydaje się, że początkiem końca tego przewoźnika była decyzja o rozwoju działalności handlowej na własną rękę, niezależnie od LOT-u - podkreślał. Według Bacy “trzeba pamiętać, że u podstaw decyzji o powstaniu Eurolotu leżała potrzeba zasilania siatki LOT-u, czyli dowożenia pasażerów do Warszawy z innych lotnisk regionalnych, w zdecydowanej większości krajowych”. - I przez cały okres funkcjonowania Eurolotu, był to najbardziej stabilny obszar jego działalności - zaznaczył. Zatem co po Eurolocie? Czy rynek jakoś zapewni tę lukę? Zdaniem Bacy “połączenia na trasach z polskich portów regionalnych do Warszawy realizować będzie LOT, który musi zapewnić zasilanie swoich lotów, zwłaszcza długodystansowych przez pasażerów dowożonych z regionów”. - W tym celu przewoźnik przejmie leasingowane przez Eurolot maszyny - Bombardier Q400. Nie spodziewam się kolejki przewoźników, którzy będą chcieli przejąć inne trasy oferowane do tej pory przez przez Eurolot. W dłuższej perspektywie, w pierwszej kolejności stawiałbym na Ryanaira, który już operuje na krajowych trasach Modlin-Gdańsk, Modlin-Wrocław, Kraków-Gdańsk - ocenił Bartosz Baca.
Autor: mn / Źródło: tvn24bis.pl