Produkcja przemysłowa w lutym 2025 roku spadła o 2 procent rok do roku, a w ujęciu miesięcznym spadła o 0,4 procent - podał Główny Urząd Statystyczny (GUS).
Analitycy ankietowani przez PAP Biznes spodziewali się spadku produkcji w lutym o 1,2 proc. rdr i wzrostu w ujęciu miesiąc do miesiąca o 0,1 proc. Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym w lutym produkcja sprzedana przemysłu ukształtowała się na poziomie o 0,1 proc. wyższym niż w analogicznym miesiącu ub. roku i o 0,2 proc. niższym niż w styczniu.
Dane z polskiego przemysłu
Według wstępnych danych, w lutym spadek produkcji sprzedanej odnotowano m.in.: - w naprawie, konserwacji i instalowaniu maszyn i urządzeń – o 15,1 proc., - w produkcji urządzeń elektrycznych – o 7,3 proc., - napojów – o 4,9 proc., - pojazdów samochodowych, przyczep i naczep – o 4,8 proc., - maszyn i urządzeń – o 3,6 proc., - w wydobywaniu węgla kamiennego i węgla brunatnego (lignitu) – o 2,3 proc., - w produkcji wyrobów z gumy i tworzyw sztucznych – o 2,2 proc. Wzrost produkcji sprzedanej przemysłu wystąpił m.in.: - w produkcji metali – o 15,5 proc., - w produkcji pozostałego sprzętu transportowego – o 10,2 proc., - w gospodarce odpadami; odzysku surowców – o 8,7 proc., - w wytwarzaniu i zaopatrywaniu w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę – o 8,1 proc., - w produkcji komputerów, wyrobów elektronicznych i optycznych – o 6,4 proc.
Komentarze ekonomistów
"Lutowe dane z polskiej gospodarki jak na razie gremialnie rozczarowują: produkcja przemysłowa spadła o 2 proc. r/r (w szczegółach - jak widać na wykresie - kontynuacja stagnacji), produkcja budowlana się nie zmieniła. Tej drugiej nie pomogła pogoda, ale w przemyśle nie ma takiego wytłumaczenia. Popyt zewnętrzny pozostaje słaby. W świetle dostępnych danych na początku roku nie ma przyspieszenia wzrostu PKB" - czytamy w komentarzu Banku Pekao.
"Luty w przemyśle przełomu absolutnie żadnego nie przyniósł, choć ostatni PMI daje nadzieje na przyszłość. W przypadku budowlanki wynik za luty jest nieco gorszy od konsensusu, ale szerszy obraz pokazuje, że najgorsze mamy już za sobą. Inwestycje lubią to" - napisali analitycy mBanku.
"W globalnym przemyśle widać ożywienie, ale nie w Niemczech i naszym regionie. W tym cyklu liczymy na popyt wewnętrzny (konsumpcję i inwestycje publiczne), ale przy jednym motorze wciąż słabym (eksporcie), cykliczne odbicie polskiego przemysłu będzie wolne. Na razie wciąż naśladujemy stagnacyjne trendy w przemyśle Czech i Niemiec, dlatego tak ważny jest impuls fiskalny z Berlina, ale on przyniesie większą poprawę polskiego eksportu i produkcji dopiero w 2026" - stwierdzili ekonomiści ING.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock