W 43 obszarach obejmujących ponad 65 tys. ha lasów rusza dziś pilotażowy program Lasów Państwowych skierowany do miłośników bushcraftu i survivalu. - Ta zmiana jest o tyle duża, że następuje w świadomości leśników. To jest chyba najważniejsze. Pamiętajmy, że zarówno survivalowcy, jak i bushcrafterzy to ludzie, którzy las szanują - podkreśla w rozmowie z tvn24bis.pl wiceprezes i rzecznik Stowarzyszenia Polska Szkoła Surwiwalu Przemysław Płoskonka.
O ile większość z nas słyszało o survivalu, czyli sztuce przetrwania w trudnych warunkach, to bushcraft dla przeciętnego Kowalskiego jest już pojęciem bardziej zagadkowym. Co oznacza? To pojęcie szersze oznaczające umiejętność życia w dzikim, naturalnym otoczeniu z wykorzystaniem technik survivalowych, ale przede wszystkim przy wykorzystaniu tego, co daje natura.
Do tej pory osoby uprawiające survival i bushcraft, by realizować swoje hobby na terenie Lasów Państwowych, często musiały działać na granicy prawa. Przepisy mówią bowiem, że noc w lesie można spędzić jedynie na miejscu wyznaczonym do biwakowania. A to przecież sprzeczne z ideą sztuki przetrwania, która zakłada, że radzić sobie mamy w jak najdzikszych ostępach.
Teraz to ma się zmienić. Wszystko za sprawą pilotażowego programu, który w kilkunastu regionach Polski rusza dzisiaj, 21 listopada. Zgodnie z jego wytycznymi na całej powierzchni udostępnionych obszarów będzie można biwakować w dowolnym miejscu w grupie do czterech osób i nie dłużej niż dwie noce z rzędu. Nie trzeba będzie mieć zgody nadleśnictwa, wystarczy je tylko uprzedzić o tym zamiarze pocztą elektroniczną. Biwakujący będą musieli potem przywrócić miejsce do stanu wyjściowego, przede wszystkim posprzątać po sobie.
Leśnicy wyznaczyli łącznie 43 takie obszary na terenie 15 z 17 regionalnych dyrekcji, w sumie obejmujące ponad 65 tys. ha lasów. Najmniejszy z nich liczy 224 ha, największy – 5371 ha.
Bliżej przyrody
- Do tej pory survivalowcy i bushcrafterzy mogli bez problemu na terenie Lasów Państwowych przebywać. Zarzewiem dyskusji było to, że większość środowiska chciała przebywać bliżej przyrody, z dala od ludzi, a nie w miejscach, które z góry wyznaczono - wyjaśnia Płoskonka.
Dodaje, że "stowarzyszenie i całe środowisko podjęło działania już blisko 10 lat temu, a największe natężenie miało miejsce w ostatnich trzech latach".
- Poprzez spotkania, konferencje i rozmowy próbowaliśmy przekonać leśników do swoich racji. Przekonać, że survivalowcy i bushcrafterzy to sprzymierzeńcy lasów. Jesteśmy niczym aktor w teatrze, który przecież nie pali swojego teatru i dba o miejsce, w którym występuje. I my podobnie - szanujemy przyrodę i o nią dbamy - tłumaczy rzecznik SPSS.
Zaznacza przy tym, że decyzja Lasów Państwowych o wyznaczeniu specjalnych obszarów "jest niezwykle cenną inicjatywą".
- Ta zmiana jest o tyle duża, że następuje w świadomości leśników. To jest chyba najważniejsze. Pamiętajmy, że zarówno survivalowcy, jak i bushcrafterzy to ludzie, którzy las szanują. Nie wyrzucają śmieci do lasu, nie palą go. Niestety to właśnie nam przypisywane są takie rzeczy jak jazda quadami, paintball i inne wariactwa, które zupełnie nie mają nic wspólnego z nami - stwierdza Płoskonka.
Nowe trendy
Aby poznać wzajemne potrzeby leśników oraz bushcrafterów i survivalowców od 2018 roku prowadzone były konsultacje i warsztaty. Podczas spotkania w marcu tego roku wypracowano wspólne rozwiązanie i rozpoczęto prace nad jego wdrożeniem.
Leśnicy skorzystali z zapisu w ustawie o lasach z 1991 roku. Artykuł 30 tej ustawy zabrania biwakowania poza miejscami wyznaczonymi przez właściciela lasu lub nadleśniczego, jednak nie określa dokładnie tego, na jak szerokim obszarze lasu można "biwakować".
- Musimy śledzić nowe trendy w rekreacji i starać się zapewnić każdemu swobodę realizowania jego pasji w lesie. Użytkownicy lasu powinni z kolei zrozumieć obowiązki i odpowiedzialność leśników, zwłaszcza za bezpieczeństwo ludzi i przyrody - powiedziała naczelnik Wydziału Społecznych Funkcji Lasu w Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych Anna Pikus.
Rok na ocenę
Pilotaż programu potrwa przez rok. - To może być przełom. Usuwamy bariery niezrozumienia między różnymi grupami i wspólnie szukamy rozwiązań, które pozwolą wszystkim cieszyć się lasem w sposób bezpieczny dla nich i dla lasu - podkreślił dyrektor generalny Lasów Państwowych Andrzej Konieczny.
Obszary objęte programem będą monitorowane. Leśnicy i wolontariusze z grup bushcraftowych będą prowadzili obserwację, wywiady z napotkanymi turystami, ankiety internetowe. Leśnicy będą dbali też na przykład o to, by koła łowieckie w odpowiednim miejscu i czasie oznaczały tablicami teren polowania oraz będą szeroko uprzedzali wszystkich o planowanych polowaniach zbiorowych.
- Po upływie roku przyjdzie czas na ocenę, ile osób korzysta z tego rodzaju oferty, jak są do tego przygotowane, jaka ich część zachowuje się etycznie i przestrzega ustalonych zasad, czy i jaki wpływ na stan lasu ma uprawianie tego rodzaju hobby. Wnioski będą podstawą do wypracowania docelowych rozwiązań - zapewnił Konieczny.
Autor: kris / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock