Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński nie powinien stawać przed Trybunałem Stanu za zaangażowanie polityczne. Bardziej uzasadnionym powodem jest łamanie konstytucji poprzez drukowanie pieniędzy dla finansowania deficytu budżetu - stwierdził były prezes NBP Leszek Balcerowicz. Były wicepremier i minister finansów odniósł się też do niektórych obietnic rządu Donalda Tuska.
- Zaangażowanie polityczne nie jest uzasadnionym powodem do stawiania prezesa NBP przed Trybunałem Stanu - powiedział w środę w Studio PAP były prezes NBP Leszek Balcerowicz.
Jego zdaniem bardziej uzasadnionym powodem do postawienia Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu jest to, że prezes NBP łamał konstytucję. - Moim zdaniem poważnym uzasadnieniem jest to, że łamał konstytucję, mówiąc popularnie, drukując pieniądze dla finansowania deficytu budżetu - tłumaczył.
Premier Donald Tusk powiedział we wtorek, że wniosek o Trybunał Stanu dla prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego jest gotowy i że zostanie złożony w najbliższych dniach. Złożenie wniosku było jednym z elementów programu "100 konkretów na 100 dni", który został ogłoszony przez Koalicję Obywatelską przed wyborami.
Balcerowicz: to nie składka, to podatek
Leszek Balcerowicz pytany był też o zapowiedź zmian w składce zdrowotnej dla przedsiębiorców. - To nie jest składka. To jest podatek - stwierdził Balcerowicz.
Przepisy regulujące kwestię składki zdrowotnej, wprowadzone przez rząd Mateusza Morawieckiego w ramach tak zwanego Polskiego Ładu w 2022 r., spowodowały wzrost obciążeń finansowych dla prowadzących działalność gospodarczą. Modyfikacja obecnych regulacji jest jednym ze zobowiązań zapisanych w umowie koalicyjnej tworzącej rząd Donalda Tuska i większość parlamentarną.
Zdaniem Balcerowicza problem jest dużo szerszy, bo dotyczy zbyt dużych wydatków, które prowadzą do podwyższania podatków łącznie z tzw. składkami. - Ale im prościej w tej pseudoskładce, czyli podatku zdrowotnym, tym lepiej - powiedział.
Do końca 2021 r. przedsiębiorcy płacili składkę ryczałtową w wysokości 9 proc. od min. 75 proc. przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw (wówczas było to 381,81 zł miesięcznie). Jej część można było przy tym odliczyć od podatku (opłata wynosiła 53,03 zł za miesiąc). Tę formułę zastąpiono składką ustalaną na podstawie wysokości dochodu podatkowego dla przedsiębiorców opodatkowanych na zasadach ogólnych albo podatkiem liniowym. Po zmianach przedsiębiorcy na skali podatkowej zaczęli płacić 9 proc. od dochodu, osoby na podatku liniowym - 4,9 proc. od dochodu, a ryczałtowcy w zależności od przychodu - w tym roku odprowadzają na ubezpieczenie zdrowotne od 419,46 zł do 1258,39 zł miesięcznie. Składki nie można już odliczyć od podatku.
Balcerowicz: trzeba zabrać się za wydatki
Jak tłumaczył były minister finansów, przedsiębiorców dzisiaj trzeba odciążyć od nadmiernych podatków. - Ale żeby to zrobić, trzeba się zabrać za wydatki - zastrzegł. Jako przykład takiego obciążenia Balcerowicz wskazał 800 plus.
Zdaniem ekonomisty w 100 konkretach nie ma słowa o zredukowaniu wpływu polityków na gospodarkę. - To jest zasadnicze uchybienie. Nie ma nic o stanie finansów publicznych - dodał. W opinii Balcerowicza dobrze, że póki co nie udało się zrealizować części obietnic, bo te mogłyby doprowadzić tylko do zwiększenia wydatków. Wśród nich wskazał dopłaty do wynajmu mieszkań, babciowe, urlop dla przedsiębiorców. W piątek, 22 marca, mija sto dni rządu Donalda Tuska. Prezydent Andrzej Duda powołał Tuska na stanowisko premiera 13 grudnia 2023 r.
Źródło: PAP