- Być może lepszym systemem będzie płaca minimalna dedykowana do danego regionu - zasugerował w programie "Biznes dla ludzi" TVN24 BiS Adam Abramowicz, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców. Dodał też, że "ryczałtowy ZUS to największy zabójca miejsc pracy w Polsce".
We wtorek premier Mateusz Morawiecki poinformował, że od stycznia 2020 roku pensja minimalna będzie wynosić 2600 złotych brutto. To wzrost o 350 złotych, czyli o 15,6 procent w stosunku do 2019 roku. Obecnie najniższa płaca wynosi 2250 złotych. Na sobotniej konwencji PiS zapowiedziano, że pensja minimalna wzrośnie od 1 stycznia 2020 r. do 2600 zł, do końca 2020 r. do 3000 zł, a do końca 2023 r. do 4000 zł.
"Przedsiębiorcy się martwią"
- Być może lepszym systemem będzie płaca minimalna dedykowana do danego regionu. W Białej Podlaskiej, Kołobrzegu czy Suwałkach być może trzeba wprowadzić płacę minimalną na niższym poziomie - stwierdził Abramowicz.
Od razu dodał też, że "mamy wzrost gospodarczy i być może się okaże, że te cztery tysiące w zapowiadanym okresie nie będą aż tak dużym kłopotem".
- Przedsiębiorcy się martwią, bo jeśli nie mają dochodu umożliwiającego zapłacenie płacy minimalnej, to mają dwa wyjścia: albo zwolnić pracownika, a potem zamknąć firmę, a znając życie może się okazać, że znowu będą musieli zacząć kombinować (…). Zmuszanie go do na przykład zatrudniania na pół etatu i płacenia połowy w kopercie idzie pod prąd temu założeniu - wyjaśnił rzecznik.
Mimo to zdaniem Abramowicza, "będzie dialog między rządem a przedsiębiorcami" i zostaną ustalone "takie stawki, które będą możliwe do udźwignięcia dla firm".
Ulga
W środę premier powiedział, że rząd planuje dla mikro- i małych firm ulgę w składkach odprowadzanych do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, a jej skutki szacowane są na około miliard złotych.
- Jeżeli pan premier Morawiecki wprowadzi zmiany i ryczałtowy ZUS w obecnej formie przestanie istnieć, to przejdzie do historii gospodarczej Polski. To jest tak ważna sprawa dla mikro- i małych przedsiębiorców, że nie można przecenić znaczenia tej zmiany, jeśli nastąpi - stwierdził Abramowicz.
- Ryczałtowy ZUS to największy zabójca miejsc pracy w Polsce. Powoduje, że wielu przedsiębiorczych Polaków wpada w kłopoty, a w skrajnych przypadkach w dramatyczne sytuacje - zaznaczył rzecznik.
Niższe składki
Teraz przedsiębiorcy opłacają składki ryczałtem. Kwota ta jest co roku waloryzowana, m.in. na podstawie średniego wynagrodzenia. W 2019 roku przekonywana co miesiąc do ZUS składka wynosi około 1316 zł, a w 2020 roku ma wzrosnąć do 1430 zł.
Firmy mogą skorzystać jednak z kilku możliwości jej obniżenia. Początkujący przedsiębiorcy, korzystający z 6-miesięcznej ulgi na start, opłacają wyłącznie składkę zdrowotną, wynoszącą w 2019 r. 342,32 zł w skali miesiąca.
W kolejnych dwóch latach działalności jest możliwość skorzystania z preferencyjnych składek na ubezpieczenie społeczne (555,89 zł miesięcznie).
Po trzecie osoby prowadzące działalność gospodarczą, które zawnioskowały o wprowadzony od początku 2019 r. tzw. mały ZUS, mogą wyliczać składkę w oparciu o przychody z ubiegłego roku. Płacą oni nie mniej niż 555,89 zł i nie więcej niż 1316 zł miesięcznie.
Prawo do skorzystania z tego rozwiązania przysługuje tylko w sytuacji, gdy roczne przychody nie przekroczyły trzydziestokrotności minimalnego wynagrodzenia (63 tys. zł za rok 2018).
Autor: kris / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 BiS